Pogoda. Atlantyk „zepsuje” pogodę w Boże Narodzenie na obszarze Polski

Od kilku dni nasza uwaga skupiona jest na prognozy pod koniec 2020 roku. Modele numeryczne sugerują, że na początku trzeciej dekady grudnia odbuduje się silna cyrkulacja strefowa w naszej części Europy, co oznaczać będzie napływ ciepłych mas powietrza do Polski. Na białe święta w kraju prawdopodobnie nie mamy co liczyć. Niewykluczone, że ochłodzenie w pierwszy, bądź drugi dzień świąt nie będzie tak silne jak jeszcze kilka dni temu sugerowały modele numeryczne. Modele zgodnie sugerują, że najwięcej śniegu zalegać będzie pod koniec roku w górach i na obszarach podgórskich. Na nizinach krajobrazy mogą się tylko okresami lekko zabielić.

Wpływ cyrkulacji zachodniej zacznie być odczuwalny zwłaszcza przed świętami i święta. W ciepłych wycinkach niżów sprowadzane będzie do Polski bardzo ciepłe powietrze z południa i południowego-zachodu. Tylko w tylnych częściach niżów prognozowana jest adwekcja chłodu do naszej części Europy.

Przed świętami będziemy mieć klasyczną sytuacje synoptyczną. Głęboki niż znajdzie się nad Europą Zachodnią a silny wyż pod naporem cyklonów znad Atlantyku wycofa się na wschód. Taki rozkład pola ciśnienia spowoduje, że znajdziemy się w napływie bardzo ciepłej masy z południa i południowego-zachodu. Zamiast śniegu na nizinach spadnie deszcz z frontów atmosferycznych atlantyckich niżów, wzrośnie również prędkość wiatru.

Wigilia najprawdopodobniej zamiast śniegu przyniesie dużo chmur, a miejscami również silny wiatr za sprawą dużego gradientu ciśnienia. W całym kraju termometry pokażą dodatnią temperaturę. Na południu będzie szczególnie ciepło.

Niewykluczone, że 24 grudnia 2020 Polska znajdzie się w ciepłym wycinku atlantyckiego niżu. W tym czasie na południu możliwe są zjawiska fenowe, a temperatura może wzrosnąć powyżej 10 stopni. Oczywiście prognozy na tak odległy okres są obarczone dużym błędem i trzeba je będzie zweryfikować w kolejnych dniach, a nawet po 20 grudnia 2020. Wpis ma charakter orientacyjny, ale od dłuższego czasu utrzymuje się wyraźna tendencja na ciepłe, deszczowe i wietrzne święta. Tylko nieliczne wiązki sugerują odczuwalne ochłodzenie w okresie świątecznym.

Prawdopodobnie w Boże Narodzenie pozostaniemy pod wpływem cyrkulacji strefowej. W tym czasie nad Europą Północną znajdzie się najprawdopodobniej niż, a nad wschodnim i północnym Atlantykiem oraz Europą Zachodnią ulokuje się wyż. Przy takim rozkładzie pola ciśnienia do Polski może napłynąć po „pochylni” chłodne powietrze z północnego-zachodu. Skala ochłodzenia na ten moment jest dość trudna do określenia, ale nie powinno być ono silne. Zamiast licznych opadów konwekcyjnych, które były sugerowane w ostatnich dniach przez modele numeryczne, możliwe są opady deszczu, gdzieniegdzie krupy. Śnieg najprawdopodobniej zalegać będzie tylko w szczytowych partiach polskich gór.

Pierwszy dzień świąt przyniesie najprawdopodobniej wysokie temperatury w całym kraju. Dalej będzie to dodatnia temperatura w ciągu dnia, a w nocy z 25/26 grudnia prawdopodobnie miejscami ujemna, lecz bez większego mrozu. Gdzieniegdzie możliwe są opady deszczu.

Prognozy na drugi dzień świąt traktujmy orientacyjnie. Przeważający obszar Polski może znaleźć się w tym czasie w chłodnej masie powietrza. Za dnia jednak temperatura będzie dodatnia. Niektóre wiązki sugerują możliwość pojawienia się opadów śniegu na południu i wschodzie. Te wyliczenia zweryfikujemy ponownie w najbliższych dniach, ale na białe święta w całym kraju nie mamy co liczyć. Może pojawić się niż z południa, ale taka „prognoza” jest typowym „fusem”, który może ulec zmianie kilka razy.

Niewykluczone, że na nizinach miejscami krajobrazy zabielą się po świętach, ale na atak zimy nie zanosi się.

Model CFS prognozuje w okresie świątecznym duże, dodatnie odchylenie temperatury, co przekreśla szanse na duże ochłodzenie. Chłodniej może zrobić się na przełomie 2020/21, ale ze względu na odległy termin długość oraz natężenie potencjalnego ochłodzenia nie jest znana. W skali miesięcznej grudzień będzie ciepły, ale suchy.