Lipiec 2019 roku nie rozpieszcza nas w pogodzie. Wiele wskazuje, że na upały i silne burze poczekamy do ostatniej dekady lipca. Wtedy też temperatura powinna najpierw wrócić w okolice normy wieloletniej, następnie nawet przyjąć wartości dodatnie.
Najcieplej w bieżącym miesiącu jest w pasie dzielnic południowych, gdzie ostatnio zaznaczało się powietrze zwrotnikowe. Tam też anomalia temperatury przyjmuje wartości dodatnie. Natomiast na pozostały obszarze Polski jest ona nawet o kilka stopni niższa względem normy wieloletniej. W bieżącym tygodniu odchylenie temperatury sięgnie nawet -10 stopni względem okresu referencyjnego 1981 r. – 2010 r.
Chłodne masy powietrza pochodzenia polarno-morskiego dotarły nie tylko do Polski. Skraj chłodnego powietrza przebiega wzdłuż gór Europy południowej. Natomiast zwrotnikowe powietrze zalega obecnie nad basenem Morza Śródziemnego. W Grecji oraz we Włoszech dzisiaj termometry pokażą nawet 40 stopni.
Za takie rozmieszczenie mas nad Europą odpowiada blokada „omega”, która ulokowana jest nad Oceanem Atlantyckim. Ten układ jest częścią globalnej anomalii, za którą odpowiedzialny jest silny wyż nad biegunem północnym.
Obecnie Oscylacja północnoatlantycka jest ujemna, co oznacza dla nas napływ zimnych mas powietrza
Przeważnie ujemne NAO oznacza w Polsce napływ chłodnych mas powietrza polarno-morskiego. Czasami zdarza się, że jest to południowy napływ powietrza i docierają wtedy do nas masy dużo cieplejsze i bardziej wilgotne, w którym z powodzeniem tworzą się chmury Cumulonimbus z burzami. Ujemne NAO pozostanie przynajmniej do połowy lipca. Wtedy również najdłużej utrzymają się w naszych szerokościach geograficznych niskie temperatury. Dopiero ostatnia dekada lipca może być dużo cieplejsza.
Maksymalna temperatura powietrza na okres 10 dni w skali europejskiej, wyliczana przez model GFS
Minimalna temperatura powietrza na okres 10 dni dla Polski
Modele wyraźnie sugerują, że dużo cieplejsza ma być końcówka lipca. Wtedy również okresowo do Polski docierać ma masa pochodzenia zwrotnikowego. Prawdopodobne są wtedy na ogół krótkie fale upałów przeplatane napływami chłodnych mas powietrza. Temperatura powyżej normy wieloletniej panować ma również na przełomie lipca i sierpnia.
Obecnie temperatura jest nawet kilka stopni poniżej normy wieloletniej, co doskonale obrazuje poniższa grafika wiązek model GFS dla Warszawy. Jest to liczone dla poziomu 850 hPa, czyli 1500 m.n.p.g na okres 15 dni. Naturalne jest, że wraz ze wzrostem prognozy wzrasta „rozrzut” wiązek modelu GFS-ensemble. Jak widać temperatura powyżej normy wieloletniej panować ma według tych prognoz dopiero w ostatniej dekadzie lipca.
Wieloletni pasjonat meteorologii, zjawisk konwekcyjnych z głównym naciskiem na burze. Interesuje go również metrologia i wiarygodne pomiary wielkości fizycznych w meteorologii. Oprócz tego jest wieloletnim operatorem drona z uprawnieniami nadanymi przez ULC
Dłuższy czas temu (jeszcze przed latem) czytałem, że według modeli amerykańskich czy jakichś tam, lipiec ma być lekko powyżej normy, za to sierpień najchłodniejszym od kilku lub nawet kilkunastu lat. Jak widzimy – zapowiada się odwrotnie.
Omega? Ooo! Mega! Przynajmniej nie ma upałów!
A teraz na poważnie. Zatem sierpień szykuje się cieplejszy od lipca. To jest (nomen omen) plus. Tylko byle bez skwaru 35+! Kilka dni po 30*C, kilka po 20*C, taki mix. No dobrze, jednodniowy wybryk 38*C, ale później w nagrodę konkretne burze, ale takie konkretne konkretne. Szastanie skrajnościami. To nie jest dobre. Oczekiwania swoje, prognozy swoje, a pogoda i tak swoje. Takie czasy. Taki klimat.
Jak jeszcze zimy zaczną szaleć i przykrywać Polskę półmetrową warstwą białego puchu, to już chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że z tą pogodą jest faktycznie coś nie tak.