Pogoda. Nawet 26°C i burze, potem uderzy arktyczny chłód. Wystąpią przymrozki i śnieg

Weekend przyniesie jeszcze letnie temperatury w Polsce, przelotnie popada deszcz. Niewykluczone są również lokalne burze. Duże załamanie pogody zacznie postępować od północnego-zachodu w poniedziałek. Wieczorem i w nocy z poniedziałku na wtorek lokalnie w kraju spadnie śnieg.

W piątek Polska znajduje się pod wpływem wyżu znad Bałkanów. Na ogół nie zabraknie chmur, pod warstwą inwersyjną rozwinąć mogą się tylko niegroźne chmury Cumulus, jakie nie przyniosą opadów. Napływać ma masa z zachodu kontynentu, ponieważ na północ od kraju przechodzi niewielki niż. Weekend przyniesie wiosenne temperatury w regionie, ale na początku przyszłego tygodnia czeka nas gwałtowne załamanie pogody.

Sytuacja synoptyczna na dzień 8.05.2020, 12 UTC

Prognozowana temperatura powietrza w piątek na obszarze Polski w najcieplejszym momencie dnia.

Jeszcze cieplej zrobi się w sobotę. Zachmurzenie ma być małe, wzrastające do umiarkowane oraz miejscami i okresami do dużego. Na zachodzie, północy oraz w górach w drugiej części dnia i pod wieczór możliwe przelotne opady deszczu.

Prognozowana temperatura powietrza w pierwszy dzień weekendu na obszarze Polski. Na południu temperatura przekroczy 20 stopni.

Jeszcze cieplej zrobi się w niedzielę. Znajdziemy się w napływie powietrza zwrotnikowego z południa Starego Kontynentu. W wielu miejscach kraju temperatura przekroczy 20 stopni, ale niewykluczone są miejscami przelotne opady i burze. Pomiędzy modelami pogodowymi występują jednak rozbieżności. GFS wskazuje na ryzyko burz głównie na południu i zachodzie. W tym samym czasie model UMPL nie prognozuje opadów całym kraju.

Prognozowana temperatura w najcieplejszym momencie dnia w niedzielę na obszarze Polski.

Od północnego-zachodu spłynie na początku tygodnia masa pochodzenia arktycznego. Nocami i w godzinach porannych w wielu miejscach Polski wystąpią przymrozki. Wieczorem i w nocy z poniedziałku na wtorek niewykluczone są opady deszczu ze śniegiem i śniegu migrujące od północnego-zachodu na południowy-wschód. Szczególnie zimny w całym kraju będzie wtorek. Niskie temperatury, znacznie poniżej normy utrzymają się przynajmniej do 15-16 maja. Znaczne ocieplenie jest prognozowane na ostatnią dekadę maja. Wtedy Polska dostać się może w zasięg bardzo ciepłych mas z południa. Niewykluczone są burze, nawet o gwałtownym charakterze.

W poniedziałek pomiędzy północnym-zachodem a południowym-wschodem wystąpi bardzo duży kontrast termiczny. W tym czasie na północy kraju ma być zaledwie 6-8 stopni, a na południowym-wschodzie przed frontem aż 26 stopni. Pomiędzy modelami występują jeszcze rozbieżności, mając na uwadze dość odległy termin, ale ochłodzenie jest już przesądzone i we wtorek cały kraj znajdzie się w masie pochodzenia arktycznego, które spłynie do nas aż znad Grenlandii, gdzie obecnie temperatura wynosi -30 stopni. Na południowym-wschodzie i wschodzie niewykluczone są burze 11 maja 2020.

Sytuacja synoptyczna na dzień 11.05.2020. 12 UTC

U nas całe szczęście tak zimno nie będzie, dzięki silnej transformacji powietrza nad oceanem a potem lądem, ale trzeba spodziewać się, że we wtorkowy poranek niektórzy mogą zobaczyć 1 – 2 cm świeżego śniegu!

Przyczyn tak dynamicznej adwekcji chłodu należy doszukiwać się w nietypowej blokadzie rexa nad Islandią. „Rex block”, to sytuacja, kiedy podstawa grzbietu geopotencjału zostaje od równika „odgrodzona” przez swobodny niż odcięty. W jej obrębie dochodzi często do nietypowego układu cyrkulacji, który może objawić się m.in. dynamiczną cyrkulacją południkową. Warto też zauważyć, że w zaznaczonym czerwonym kółkiem układzie synoptycznym mamy aż 3 siodła geopotencjału – informuje meteorologia i synoptyka

Wiele wskazuje, że na nizinach spadnie śnieg w nocy z poniedziałku na wtorek. Strefa ta wędrować ma od północnego-zachodu na południowy-wschód. Lokalnie będziemy mieć do czynienia z wiosennym „atakiem zimy”, natomiast o poranku w wielu miejscach Polski ma być biało.

W kolejnych dniach nasz kraj znajdzie się pomiędzy rozległą blokadą wyżową na zachód, północny-zachód od Polski a niżami na północ i wschód od nas. Napływać ma zimne, przetransformowane powietrze arktyczne z północnego-zachodu. Za dnia temperatura ma być dodatnia, natomiast nocami w wielu miejscach Polski nie tylko przy gruncie prognozowane są przymrozki przynajmniej do połowy maja, jak nie dłużej.

Zrobi się wyjątkowo zimno na początku przyszłego tygodnia. Miejscami we wtorek temperatura będzie nawet 12 stopni poniżej normy wieloletniej na wysokości 2 metrów.

Prognozowane anomalie temperatury na kolejne tygodnie maja nie napawają optymizmem. Cieplej zacznie robić się dopiero w ostatniej dekadzie miesiąca. Wtedy temperatura wzrosnąć ma nieznacznie powyżej normy, ale upały są mało prawdopodobne.