Pogoda z humorem 27 sierpnia 2018

Piękny weekend za nami. Rozpoczęło się to wszystko świetną burzą nad Lublinem w piątkowy wieczór. Pioruny waliły w miasto, aż się trzęsło wszystko. W końcu żona nie spoglądała na mnie prześmiewczo jak wróciłem z tripu burzowego w środku nocy.

Przygodę miałem w piątek, że ho ho. Piorun trzasną kilkadziesiąt metrów ode mnie. Jakby mi się to udało nagrać, to byłby hit internetu, uwierzcie. Oczywiście nagrać się tego nie udało, więc pewnie część z Was nie do końca wierzy w to moje niesamowite przeżycie. Trudno. Za karę powiadomię tych co nie wierzą o tym, że dziś jest poniedziałek, a przed nami cały tydzień roboty. Dodatkowo małolaty wrócą niedługo do szkół i na ulicach zrobi się ciaśniej. Niby sama lipa na nas czeka, ale jakoś mnie to w ogóle nie rusza. Fajny dzień. Chłodniej w końcu. Odetchnąć można. I tak sobie będziemy oddychali jeszcze kilka dni.

Dziś na wschodzie około 20 kresek na plusie. Na zachodzie cieplej, do 24-25 stopni. Nie będą to jednak temperatury, które nas zmęczą. Nie będzie piekarnika, którego tak dość mieliśmy przez ostatni czas. Z każdym dniem w tym tygodniu będzie za to robiło się cieplej. To fajnie, bo pod koniec tygodnia słupki rtęci skoczą do przyzwoitych 27-28 stopni. Ciepło, ale nadal nie upalnie. Bardzo przyzwoicie. Miłego dnia Wam życzę. Głowa do góry.