Uwielbiam moment, gdy wstaję rano z łóżka i po nieudanej misji budzenia dziecka (po raz pierwszy) idę siusiu i zaglądam przez okno na termometr. Tam, 5 stopni na plusie. Gęba cieszy się od razu od ucha do ucha i czas na próbę budzenia dziecka numer dwa. Ta udaje się tylko czasami (może w nieparzyste dni tygodnia?), więc czas na przygotowywanie śniadania.
Piszę o tych wszystkich porannych obowiązkach, gdyż pogoda ma na nie wielki wpływ. Gdy jest ciepło i słonecznie zupełnie inaczej ubieramy siebie i dziecko. Gdy nie trzeba skrobać szyb w autach, to zaoszczędzamy kolejne minuty (można je wykorzystać na przewinięcie Fejsa siedząc na kibelku).
I to właśnie dziś i jutro mamy takie piękne dni, gdzie pogoda bardziej pomaga, niż przeszkadza w porannych wyprawach z domu. W weekend będzie trochę gorzej, ale na szczęście w weekend jest inaczej z tym wychodzeniem. Miłego dnia !!
PS. trzecia próba budzenia dziecka zawsze się udaje 😉
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie