Weszliśmy w nieco chłodniejszy okres. Spokojnie, kurtek z szaf wyciągać raczej nie musimy. Jednak faktem jest, że w niektórych regionach Polski temperatury spadły o nawet 10 stopni względem niedzieli, czy poniedziałku. Upał odsunął się na wschód i południe Europy, ale wróci. Znam termin powrotu wysokich temperatur do kraju.
Upał został wypchnięty na wschód i południe
Przez wiele dni w ubiegłym tygodniu pogoda była stabilna. Odpowiadał za to rozległy obszar podwyższonego ciśnienia w jakim się znaleźliśmy. Pod koniec ubiegłego tygodnia i w weekend wyż zaczął słabnąć oddalając się jednocześnie na północny wschód.
Stworzyło to warunki, by Europa Zachodnia i Centralna dostała się pod wpływ strefowej cyrkulacji powietrza. Znad Atlantyku nad kontynent docierać zaczęły kolejne niże niosąc ze sobą fronty atmosferyczne. W poniedziałek i we wtorek front chłodny przemieszczał się między innymi przez Niemcy i Polskę. Przyniosło to burze, lokalnie dość gwałtowne, jednak ponieważ dzisiejszy wpis dotyczy temperatury, to przejście frontu atmosferycznego przyniosło przede wszystkim ochłodzenie. Upał został wypchnięty na wschód i południe Europy.
Powyżej mapa z prognozą temperatury na wtorek 23 lipca. Widzimy doskonale, że linia frontu przebiega wzdłuż wschodniej i południowej granicy naszego kraju, a dalej przez Węgry, Austrię aż po Francję. Front rozdziela od siebie dwie różne masy powietrza.
Fala upałów w Europie trwa w najlepsze
Podczas gdy na zachód i północ od frontu temperatury powędrowały w dół bardziej w okolice 20 niż 30 stopni, na południe i wschód od frontu upał trwa w najlepsze. Fala upałów od wielu tygodni trwa w pasie od Portugalii i Hiszpanii, przez południowe krańce Francji, Włochy, Bałkany, Grecję po Turcję. Lokalnie temperatury są bardzo wysokie.
Powyżej 10 miejsc w Europie z najwyższą temperaturą w niedzielę 22 lipca. Widzimy, że we wszystkich 10 miastach notowany jest upał powyżej 40 stopni Celsjusza. Najgoręcej obecnie jest na południowym wschodzie kontynentu. Turcja, Grecja i Cypr to kraje, w których temperatury są obecnie najwyższe. Jednak nie oznacza to, że przykładowo we Włoszech, w Grecji, czy na południu Hiszpanii upał nie jest silny. Wręcz przeciwnie, we wszystkich tych krajach temperatury oscylują w okolicach 35-40 stopni Celsjusza. Sytuacja ta nie zmieni się również w kolejnych dniach. Początek sierpnia przyniesie również bardzo gorącą aurę na południu kontynentu.
Na osobną część wpisu zasługuje wschód Europy. Gorące masy powietrza zostały wypchnięte na wschód, jednak na wschodzie Europy wciąż obserwujemy bardzo silny napływ powietrza zwrotnikowego z południa na północ. Upał panuje na wschodzie Ukrainy, gdzie temperatury dochodzą 35 stopni Celsjusza. Gorące, zwrotnikowe powietrze dociera również na zachód Rosji, na Białoruś oraz, co zaskakujące do Finlandii. W kraju tym notujemy obecnie nawet 26-27 stopni Celsjusza (co w Skandynawii uznawane jest już za upał). Widzimy więc, że obecnie w Skandynawii jest cieplej niż przykładowo w większości regionów Francji, czy w Niemczech. Ciepłe masy powietrza powodują również, że w Polsce dużo cieplej jest na wschodzie kraju.
Wiemy, kiedy upał wróci do Polski
Skoro wywołaliśmy do tablicy temperatury panujące w naszym kraju, spójrzmy na animację prognoz temperatury dla Polski.
Dużą różnicę pomiędzy zachodem a wschodem Polski widzimy w prognozach na środę. Podczas gdy na wschodzie Polski będzie to kolejny dzień gorący, na zachodzie kraju temperatury ledwo co przekroczą 20 stopni Celsjusza. W czwartek do Polski wkroczą ulewy. Na południu kraju, gdzie chmur będzie najwięcej, temperatury nie przekroczą 20 stopni (w prognozach widać wartości w okolicach 15-16 stopni). Najcieplej znów na wschodzie, jednak będzie to maksymalnie do 25 stopni Celsjusza. Od piątku w kraju robiło będzie się coraz cieplej. Pierwszy upał pojawi się prawdopodobnie w sobotę, kiedy to lokalnie termometry przekroczą 30 stopni Celsjusza. Sprawdź również: Pogoda na 5 dni dla Polski. Dość dynamiczna aura przed nami
Powyżej mapa z prognozą temperatury na niedzielę 28 lipca. Zdaje sobie sprawę, że to dość odległy termin, jednak obecne wyliczenia modeli wskazują, że pogoda w kraju może być tego dnia niebezpieczna. Podczas gdy na wschodzie kraju wciąż panować ma upał nawet do 34 stopni, z zachodu postępował będzie aktywny front atmosferyczny, w sposób gwałtowny wypychając zwrotnikowe powietrze na wschód od naszego kraju. Uwagę zwraca tego dnia różnica temperatury pomiędzy południowym wschodem a północnym zachodem. Podczas gdy na Podkarpaciu prognozy pokazują upał do 34 stopni, na północnym zachodzie temperatury to raptem 16-17 stopni Celsjusza. Oczywiście z dystansem podchodzę do tak odległych prognoz. Jednak warto już teraz zwrócić uwagę na potencjalne zagrożenie pogodowe. Przejście frontu w przyszły weekend zakończy trwający zaledwie dwa dni napływ gorących mas powietrza. Widzimy więc, że kolejna fala upałów nam na ten moment nie grozi.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie