Końcówka grudnia to bardzo ciepły czas w pogodzie w Polsce i regionie. Nowy Rok od razu pierwszego dnia przyniósł nam atak zimy w części Polski. Solidnie śniegiem sypnęło na północnym wschodzie i wschodzie. Nie wszędzie śnieg zdołał się utrzymać, jednak to dopiero wstęp do bardziej zimowej aury jaka przed nami. W Polsce pojawi się silny mróz. Czekają nas także liczne śnieżyce. Sprawdźmy prognozy pogody na pierwszą połowę stycznia.
Atak zimy w regionie. Czym będzie spowodowany?
Przede wszystkim powoli następuje zmiana w układzie sił pod kątem barycznym nad Europą. Na północnym wschodzie w końcu rozbudowuje się wyż na tyle silny, by przeciwstawić się uderzającym przez tygodnie kolejnym niżom z zachodu Europy.
Powyżej mapa synoptyczna na 6 stycznia 2024 (muszę cały czas uczyć się pisania daty z 4ką na końcu). Widać tu dobrze rozbudowany, silny wyż, który coraz bardziej rozciąga się na Europę Wschodnią. Ciśnienie w jego centrum wzrośnie już ponad 1030 hPa. To właśnie ten ośrodek ciśnienia zablokuje swobodne przemieszczanie się niżów w nasz region. Niżów, z którymi równie swobodnie napływało do nas ciepłe powietrze pochodzenia atlantyckiego. Odcięcie napływu ciepłych mas powietrza to nie jedyny powód tego, że za nadchodzący atak zimy odpowiedzialny jest opisywany wyż. Otóż po jego wschodniej i południowej stronie spływa chłodne, arktyczne powietrze, które dociera do Europy Wschodniej aż z dalekiej Syberii.
Powyżej mapa z prognozą temperatury mas powietrza w wyższych partiach troposfery. Doskonale obrazuje to z jak chłodnymi masami powietrza mamy do czynienia na północnym wschodzie kontynentu.
Atak zimy przynosi silne śnieżyce
Wiemy już, że na wschód Europy spływa bardzo wychłodzone powietrze arktyczne. W związku z tym strefy opadów, które docierają na wschód przynoszą silne śnieżyce. Tak jest choćby dziś, gdy obserwujemy dość intensywny atak zimy w Polsce północno wschodniej, a w kolejnych godzinach również w Republikach Bałtyckich, czy na Białorusi.
Kolejny, wypełniający się już niż dotrze w nasz region jutro, dlatego w czwartek również spodziewamy się słabych opadów śniegu w Polsce i regionie. W weekend do głosu dojdzie niż z południa Europy. Przyniesie on śnieżyce na południe od Polski, ale i prawdopodobnie w południowej części naszego kraju. W prognozach pogody na kolejne dni stycznia nadal widać opady śniegu w wielu regionach kontynentu. Atak zimy w styczniu trwał będzie w najlepsze, co w sumie bardzo nie dziwi. Mamy szczyt okresu zimowego. Przeczytaj również: Koszmarny mróz w styczniu. Spadki temperatury do -50 stopni Celsjusza
Mróz i śnieżyce również w naszym kraju
Obecnie nad Polską panuje dość ciekawa sytuacja pogodowa. Podczas gdy na południowym zachodzie zalegają ciepłe masy powietrza, na północy wschód docierają już masy arktyczne z północy i wschodu. W związku z tym różnica temperatury w kraju w środę wyniesie nawet kilkanaście stopni. Podczas gdy na Warmii, Mazurach i Podlasiu panuje lekki mróz, na Dolnym Śląsku notujemy powyżej 10 stopni Celsjusza. To oczywiście przekłada się na opady.
W środę w centralnej Polsce notowaliśmy intensywne opady deszczu. Na północnym wschodzie zaś deszcz przeszedł w intensywne opady mokrego śniegu przynosząc lokalnie całkiem intensywny atak zimy. Warunki drogowe są trudne zwłaszcza na mniejszych lokalnych drogach. Kolejnych opadów śniegu spodziewamy się na północy Polski już jutro, kiedy to do kraju dotrze płytki ośrodek niskiego ciśnienia. W większości regionów padał będzie jednak deszcz. Temperatury poza północnym wschodem Polski wciąż nie pozwalają na opady zimowe. To jednak zmieni się już za kilka dni.
Widzimy, że na koniec weekendu temperatury zaczną być ujemne praktycznie w całym kraju. Na północy i w górach spadki temperatury będą bardzo duże. Nie możemy wykluczyć, że we wspomnianych regionach na termometrach ujrzymy -20 stopni Celsjusza. Na pewien czas Polska dostanie się pod wpływ wyżu ze wschodu. Opadów będzie mniej, a atak zimy ograniczy się do silnych spadków temperatury. Jednak w prognozach na dalsze dni stycznia widać silne śnieżyce nad Polską. Poniżej prognoza opadów na połowę miesiąca.
Widzimy, że zima nam nie odpuści. Może w prognozach nie wygląda to na silny atak zimy, jednak na chwilę obecną nie analizujmy map pogodowych na prawie dwa tygodnie w przód bardzo dokładnie. Traktujmy to bardziej jako trend, a ten jest ewidentnie bardziej zimowy niż wiosenny.