Kilka dni temu we Władywostoku doszło do potężnego załamania pogody. Jeszcze na wysokości 1.5km panowały dodatnie temperatury, ale już przy ziemi napłynęły bardzo zimne masy powietrza. Temperatura w dolnych metrach troposfery spadła poniżej zera. Silny niż baryczny doprowadził do intensywnych opadów w regionie. We Władywostoku spadł silny deszcz, który w skutek ujemnych temperatur przy powierzchni ziemi momentalnie zamarzał na wszelkich powierzchniach.
Miasto w przeciągu kilku godzin dosłownie pokryte zostało lodem. Warstwa zamarzniętego deszczu przekraczała kilka centymetrów. Lód pokrył wszystkie powierzchnie. Od karoserii samochodów po gałęzie drzew i krzewów. W całym mieście straty w drzewostanie są ogromne, gdyż gałęzie łamały się jak zapałki nie wytrzymując ciężaru lodu. Duże straty odnotowano również w energetyce. W skutek zerwania linii wysokiego napięcia tysiące ludzi pozostawało bez prądu.
Oddzielną historią jest niesamowite szczęście jednego z mieszkańców Władywostoku. Ten próbując oczyścić swoje auto z lodu usłyszał niepokojące odgłosy dobiegające z dachu. Tylko niesamowita trzeźwość umysłu i refleks uchroniły mężczyznę od pewnej śmierci pod kilkutonową bryłą betonu. To część konstrukcji dachu pod wpływem lodu oderwała się od budynku i runęła wprost na zaparkowane pod budynkiem samochody. Siłę uderzenia i niesamowity refleks mężczyzny widać na poniższym filmie (od 10 sekundy).