Druga połowa czerwca przyniosła nam wzrost dynamiki w pogodzie. Po bardzo spokojnej wiośnie, z początkiem kalendarzowego lata w kraju zrobiło lokalnie groźnie za sprawą burz. Przez region i Polskę przeszły nawałnice. O tym dziś słów kilka, ale przede wszystkim spojrzymy w prognozy na początek lipca. Zobaczymy kiedy burze w Polsce znów mogą być groźne.
Nawałnice przeszły przez Polskę w ostatnich dniach
Wydaje mi się, że najbardziej burzowym dniem w ostatnim czasie był piątek 23 czerwca. Tego dnia, a w zasadzie od nocy 22/23 przez Polskę sunął potężny układ MCS w formie liniowej.
Układ ten przemierzył kraj od Dolnego Śląską po Lubelszczyznę. Burza zaczęła oddziaływać na nasz kraj o 2 w nocy, bo około godziny 11-12 opuścić wschodnie granice Polski. Warto dodać, że na swej drodze, w pasie centralnym Polski układ przybrał formę rozbudowanej linii szkwału niosące ze sobą wiatr przekraczający w porywach 100 km/h. Nawałnice dały się we znaki między innymi mieszkańcom Łodzi, czy Częstochowy. Tego dnia w okolicach Wrocławia nagrano potężny lej kondensacyjny.
W kolejnych dniach pogoda również nie była spokojna. W Polsce pojawiały się superkomórki burzowe, ale również zwykłe burze, które powstając w chłodnych masach powietrza niosły ze sobą bardzo obfite opady gradu lokalnie zabielając całkowicie krajobraz. Sezon burzowy w pełni, więc spójrzmy, czy silne nawałnice mogą pojawić się w Polsce w kolejnych dniach. Przeczytaj również: Wrota piekieł uchyliły się. Koszmarna fala upałów w lipcu
Pogoda na weekend. Pojawią się burze, ale czy będą silne?
Czwartek zakończy nam krótkie ochłodzenie w kraju. Do Polski napłyną znów cieplejsze masy powietrza, a temperatury wzrosną do nawet 25 stopni przynosząc na zachodzie Polski dzień gorący. Jeszcze cieplej będzie w weekend, podczas którego lokalnie może pojawić się upał. Jednak nie wszędzie pogoda będzie letnia i przyjemna. Od zachodu do kraju zbliży się front atmosferyczny, który przyniesie ponowne pogorszenie aury.
Przed frontem prawdopodobnie dojdzie do rozwoju burz. Jeszcze za wcześnie, by określać, czy będą to silne nawałnice. Raczej aż tak źle nie będzie, jednak przykładowo model ECMWF widzi całkiem rozległą linię burz w piątek wczesnym popołudniem, co oznaczałoby silne porywy wiatru mogące nieść szkody. Front ten uaktywni się w sobotę nad Polską Wschodnią, jednak w tym wypadku jeszcze trudniej mi obecnie prognozować jak silne mogą być to burze. Z pewnością wydamy jeszcze dokładną prognozę konwekcyjną dla Polski zarówno na piątek, jak i sobotę. Niedziela również może przynieść burze w Polsce, jednak nie powinny być one już silne.
Widać nawałnice w prognozach dla Polski
Po dość burzowym weekendzie, w przyszłym tygodniu pogoda prawdopodobnie na kilka dni uspokoi się. Burze, o ile będą się pojawiały, to będą to raczej zjawiska o charakterze termicznym, dość lokalnym. Modele numeryczne mają obecnie odmienne wyliczenia jeśli chodzi o kolejne dni przyszłego tygodnia. Model ECMWF widzi spokój do okolic 8 lipca. Z kolei GFS widzi nadejście kolejnego frontu już w okolicach przyszłej środy.
Tego dnia gorące masy powietrza miałyby znów być wypychane przez front z zachodu. Jeśli scenariusz ten sprawdziłby się, to w kraju w okolicach połowy przyszłego tygodnia pojawią się burze. Jednak obecne prognozy nie wykazują warunków kinematycznych i termicznych, by miałyby być to silne nawałnice. Nieco inaczej wyglądają prognozy na drugą dekadę lipca. Wtedy to w kraju ma zrobić się bardzo gorąco. Nad Polską zalegać będą gorące, zasobne w wilgoć masy powietrza. W takich warunkach energia dostępna drogą konwekcji przekracza nawet 2000 J/kg. W takich warunkach zapalnik w postaci frontu, czy zbieżności wiatru wystarczy, by powstały niszczące nawałnice. Na ten moment jednak nie ma powodów do obaw. Jeśli będzie w prognozach widać naprawdę groźne dane, z pewnością przygotujemy dla Was wpis z odpowiednim wyprzedzeniem.