Od kilku dni dla części Polski wydano alerty pogodowe ze względu na intensywne, lokalnie wręcz nawalne opady deszczu. W dzisiejszej prognozie zobaczymy, czy pogoda na weekend przyniesie rzeczywiście aż tak silne załamanie pogody w naszym kraju. Zapraszam na prognozę pogody na sobotę i niedzielę. Jeśli podczas jej pisania okaże się, że ciekawe rzeczy działy będą się również na początku przyszłego tygodnia, to nie zawaham się o tym napisać. Zapraszam więc do wpisu.
Pogoda na weekend. Sytuacja synoptyczna
Wiemy już wszyscy, że do Polski nadciąga niż genueński z południa Europy. Ośrodek ten w czwartek i piątek mocno dawał się we znaki między innymi na Słowenii, gdzie zalanych zostało wiele regionów. W Polsce zachodniej i południowo zachodniej deszcz pada od czwartku. Jednak nie są to jeszcze opady związane z tym niżem, a z chłodnym frontem atmosferyczny. Zobaczmy jak wyglądała będzie sytuacja synoptyczna na sobotę 14 września.
Widzimy, że w sobotę centrum niżu znajdzie się na południowy wschód od Polski. Opady związane z niżem rozciągały będą się od południa Polski po Włochy, jednak o opadach za moment. Tutaj skupiamy się na sytuacji synoptycznej dla naszego kraju. Podczas gdy na południowy wschód od Polski mamy centrum aktywnego niżu, zachód Europy znajduje się pod wpływem rozległego wyżu. Powoduje to dość dużą różnicę ciśnienia. Podniesiony gradient baryczny obserwowany będzie w weekend również nad Polską. Dlatego też pogoda na weekend przyniesie silniejszy wiatr w wielu regionach kraju. Zagrożenie powodziowe na południu Polski spowodowane będzie nie tylko intensywnością, ale również bardzo długim okresem opadów. Spójrzmy na mapę synoptyczną na niedzielę dla naszego regionu.
Widzimy, że w niedzielę sytuacja baryczna nie zmieni się bardzo. Centrum niżu wkroczy w głąb kraju, jednak najsilniejsze opady i ulewy nadal występować będą na południu i południowym zachodzie Polski. Wybiegając nieco poza prognozę pogody na weekend, zdradzę, że na początku kolejnego tygodnia niż zacznie się wypełniać. Opady w kraju i regionie nie zanikną całkowicie, jednak intensywność deszczu spadnie zdecydowanie.
Pogoda na weekend. Mnóstwo opadów w kraju i regionie
Tematem numer jeden na weekend jest zdecydowanie deszcz. O intensywnych ulewach piszemy zarówno my, jak i wszystkie możliwe portale, nie tylko pogodowe. Sprawdźmy zatem, jak wygląda to w najnowszych prognozach.
O tym, że mocno pada nad Polską już od czwartku pisałem powyżej. Bardzo intensywne opady dotrą zwłaszcza nad Dolny Śląsk i Opolszczyznę w nocy z piątku na sobotę. W sobotę centrum niżu znajdzie się nad południowym wschodem kraju. Opady obejmą całe południe oraz południowy zachód i południowy wschód Polski. Lokalnie w sobotę deszcz padał będzie bardzo intensywnie. Ulewy mogą doprowadzać do podtopień, a na obszarach górskich nawet do powodzi błyskawicznych. Deszcz w południowej połowie kraju bardzo intensywnie padał będzie również w nocy z soboty na niedzielę i w niedzielę. Co ciekawe, podczas gdy południe kraju zmagać się będzie przez cały weekend z bardzo intensywnymi opadami deszczu, na północy Polski nadal bez opadów.
Najgorsza sytuacja panowała będzie na północnym wschodzie, gdzie pogoda na weekend praktycznie nie przyniesie opadów. My zmagamy się z niżem genueńskim, tymczasem w ubiegły weekend nad Wietnamem przetoczył się śmiertelny tajfun. Powódź i lawiny błotne zebrały śmiertelne żniwo. Wskutek przejścia tajfunu śmierć poniosło ponad 150 osób, a drugie tyle wciąż uznane jest za zaginione.
Temperatury mocno podzielą Polskę
Jeszcze w piątek nasz kraj przynosił nam dwie zupełnie różne pory roku. Podczas gdy na wschodzie pogoda była iście letnia, temperatury sięgały 25 stopni, na zachodzie termometry wskazywały o 10 stopni mniej. W sobotę sytuacja nieco się wyrówna, a temperatury spotkają się gdzieś po środku. Praktycznie w całym kraju w sobotę termometry wskazywały będą w okolicach 16-19 stopni Celsjusza. Temperaturę zarówno w sobotę, jak i w niedzielę obniżać będzie odczuwalny, na zachodzie dość silny wiatr. W niedzielę temperatury znów, podobnie jak w piątek podzielą Polskę.
Widzimy, że w niedzielę na wschód Polski znów docierać zaczną cieplejsze masy powietrza ze wschodu i południowego wschodu. Zachód kraju wciąż znajdował będzie się w chłodniejszych, morskich masach powietrza spływających w region z północnego zachodu. Dlatego też różnice temperatury pomiędzy północnym wschodem, a krańcami południowymi Dolnego Śląska znów będą duże. Podczas gdy na Mazurach w niedzielę będzie nawet 24 stopnie, na południowym zachodzie kraju będzie to zaledwie 10-12 stopni. Podsumowując, przed nami dynamiczny i bardzo mokry weekend. W części Polski ulewy będą bardzo silne, dlatego istnieje spore zagrożenie powodziowe. Podczas gdy mieszkańcy południa kraju martwią się o powódź, na północy, zwłaszcza północnym wschodzie Polski wciąż trwa susza i weekend nie zmieni tej sytuacji.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie