Zacznę od bardzo ważnego zdania. Wiem, że na półkuli południowej panuje obecnie zima. Wiem, że w zimie zdarza się mróz. To zdania dla tych, co wymądrzają się w komentarzach na naszym FB. Jednak wiedza o zimie na półkuli południowej nie przeszkadza mi dzielić się z Wami ciekawostką jaką z pewnością jest mróz w drugiej połowie lipca. Tak samo ciekawe wydaje mi się, że mróz występuje w Australii, czy Afryce. Miejscami kojarzącymi się większości ludzi (prócz mądrali za komentarzy) z upałem i wysokimi temperaturami. Dla mnie równie ciekawe jest, że na jednym kontynencie występuje podczas jednej doby amplituda temperatury na poziomie 50 stopni.
Przy okazji mam to szczęście, że piszę na portalu o pogodzie, więc pogodowymi ciekawostkami mogę dzielić się również z Wami. Jeśli ktoś ma wiedzę większą niż encyklopedia, to najwyżej przewinie na koniec tekstu, gdzie napiszę trochę o pogodzie jaka wystąpi w najbliższym czasie w Polsce. Dobra, koniec tych uszczypliwości, przechodzimy do zimy w środku lata, czyli mrozu i śniegu na południu w ostatnich dniach.
Zima na półkuli południowej. Mróz na południu
Całkiem niedawno podejmowałem temat ataku zimy nieopodal Melbourne. W górach oddalonych o niecałe 100 km od metropolii spadło podczas jednej doby kilkadziesiąt centymetrów śniegu. W sumie na obszarach podgórskich i w górach leży ponad 130 cm świeżego śniegu. Silny jest również mróz, który na południu kraju nocami osiąga -8 stopni w Australii, czy -7 stopni w Afryce. Poniżej grafiki przedstawiające oficjalne pomiary temperatury za ostatnią dobę na wspomnianych kontynentach. Warto podkreślić, że na półkuli południowej trwa teraz zima. Źródło danych Ogimet.
Warto zauważyć, że mróz wystąpił nawet w stolicy Australii. Wcale nie wysoko w górach, na odludziu. Pięciostopniowy mróz notowany jest obecnie w Canberrze prawie półmilionowej stolicy kraju. Dodatkowo w regionie praktycznie każdej doby notowane są opady śniegu. Powtórzę, wiem, że panuje tam kalendarzowa zima, ale mimo wszystko robi to na mnie duże wrażenie.
Ponad 60 stopni różnicy pomiędzy północą a południem kontynentu
Kolejną pogodową sprawą prócz mrozu jest bardzo wysoki kontrast temperatury między północą, a południem Australii. W czasie, gdy na południu Australii jest do -8 stopni Celsjusza. W tym samym czasie na lotnisku Wyndham na północy notuje się ponad 40 stopni upału. Daje to 50 stopni różnicy temperatury na kontynencie. Jeszcze wyższy kontrast przypada na Afrykę. W Algierii zanotowano wczoraj 48 stopni Celsjusza. W tym samy czasie, w mieście Bloemhof w RPA było -6 stopni, co daje aż 54 stopnie różnicy temperatury. To jednak nic. Spójrzmy jak potężny kontrast termiczny występuje w Ameryce południowej.
W mieście Collinas Do Tocantins w Brazylii zanotowano 54 stopnie Celsjusza. W tym samym czasie w bazie Esperanza w Argentynie było prawie -12 stopni mrozu. Kontrast termiczny na poziomie 66 stopni podczas jednej doby. Robi wrażenie? Na mnie robi i to duże.
Mróz w Europie nie wystąpi, ale różnice temperatury też są duże
Oczywiście, nie możemy spodziewać się, że mróz wystąpi w Europie w lipcu. Jednak różnica temperatury między choćby Irlandią, a Włochami jest również olbrzymia. Wszystko przez masy powietrza, które rozkładają się nad kontynentem. Na północnym zachodzie zalega masa morska znad Atlantyku. Na południu kontynentu wciąż mamy do czynienia z powietrze zwrotnikowym, przynoszącym silny upał. Zobaczmy jak masy powietrza rozkładały będą się w najbliższych kilkunastu dniach.
Sytuacja nie zmieni się diametralnie. Na północnym zachodzie wciąż będą pojawiały się dni z temperaturą kilkunastu stopni. Na południu kontynentu wciąż trwa morderczy upał, a słupki rtęci wskazują nawet 45 stopni Celsjusza. Warto zwrócić uwagę, że w drugim tygodniu sierpnia upał rozprzestrzeni się również na Francję i Węgry. Tutaj temperatury również zbliżały będą się do 35 stopni Celsjusza.
Umiarkowanie ciepły sierpień nad Polską
Polska dostaje się powoli pod wpływ strefowej cyrkulacji powietrza. Oznacza to, że okresy cieplejszej pogody (nie upałów) przeplatały będą się z kilkudniowym okresami chłodniejszej aury. Wszystko za sprawą niżów atlantyckich i związanych z nimi frontów atmosferycznych. Fronty przynosiły będą do Polski nie tylko okresy chłodniejsze (okolice 20 stopni). Wraz z frontami w Polsce w pierwszym okresie sierpnia notowali będziemy również sporo opadów deszczu i burze. Lokalnie zjawiska burzowe mogą być dość silne.
Po jeszcze gorącym weekendzie (zwłaszcza na wschodzie i południu Polski) czeka nas kilka dni ochłodzenia. Odpoczniemy od upałów, a temperatury w nadchodzącym tygodniu będą umiarkowane. Praktycznie od poniedziałku w Polsce termometry pokazywały będą w okolicach 22-24 stopni Celsjusza. Nie wiem jak Wy, ja przyjmuje taki okres w pogodzie z wielką ulgą.