Co by Wam tu dziś napisać. Mam dylemat, bo w pogodzie to w zasadzie się niewiele zmieni od wczoraj. Może o tyle, że będzie dwa, trzy stopnie chłodniej. Cała reszta scenariusza pogodowego będzie podobna. Coś jak w Pitbulu, czy innej Na Wspólnej. Niby nowy dzień, nowy odcinek, a w zasadzie wciąż jest to samo.
Dziś również w wielu miejscach Polski zagrzmi. Znów chlapnie deszczem. Miejscami nawet śniegiem, czy krupą śnieżną. Oczywiście burze są zjawiskiem lokalnym, więc nie możemy śmiać się z naszego prognosty (pozdro Arek), jeśli nie trafi z prognozą burzy akurat w region, w którym mieszkacie. Tak to już z burzami bywa. Jedno jest pewne. Burze dziś nad Polską się pojawią. A gdzie, co i jak to już dowiecie się z naszej strony na bieżąco.
Ale miałem piękny sen. Śniło mi się, że stoję na polu i czekam na burzowego potwora. Ten szedł na Lubelszczyznę z Podkarpacia. Od południa. Tak jak lubię najbardziej. Potwór sunął na Lublin, a ja w ciemną noc obserwowałem coraz bliższe rozbłyski. Później pierwsze doziemne wyładowania. Później zerwał się wiatr, na skórze poczułem pierwsze krople deszczu. Na szczęście było upalnie, więc nawet nocą nie robiłem sobie nic z przemoknięcia. Pioruny trzaskały coraz bliżej, a na karcie pamięci lądowały coraz to nowe perełki w postaci zdjęć bliskich wyładowań. Ahhh, te sny. Ale spokojnie spełni się. Lato coraz bliżej. A w raz z nim, porządne, nocne burze. Nie mogę się doczekać. A Wy?
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie