Ja wiem, że nie wszyscy nasi czytelnicy interesują się piłką nożną. Baaa, domyślam się, że wielu z Was uważa ten sport za bezmyślne bieganie 22 chłopa za piłką. Uwierzcie, że tak nie jest. You’ll never walk alone. To pieśń, która niesie się od wczoraj w setkach tysięcy gardeł, telewizorów, jutubów itd.
Wszystko to po niesamowitym meczu. Liverpool pierwszy mecz z Barceloną przegrał 0:3. Kontuzji doznało dwóch najgroźniejszych napastników. Aby awansować dalej „The Reds” musieli pokonać „bandę Messiego” 4 bramkami. I zrobili to. Myślę, że to najpiękniejszy dzień w historii wielu kibiców Liverpoolu. Przynajmniej tych młodszych, nie pamiętających wielkiego triumfu nad Milanem.
Po tej pięknej nocy nastał zimny poranek. Nie dla kibiców. Zimny w Polsce. W wielu miejscach mieliśmy poranne przymrozki. Ale wiecie co? Będzie tylko lepiej. Już dziś słupki rtęci wzrosną nawet do 17 kresek powyżej zera. Nie przewidujemy nad Polską opadów. Będzie piękny, wiosenny dzień. 5 kresek więcej na termometrach i pisałbym o letnim dniu. Tak tylko wiosenny. ale piękny. Miłego, pięknego dnia !