Pogoda. Załamanie pogody i kropla chłodu. Upał może nadejść po weekendzie

W czasie, gdy w Europie zachodniej do czynienia mamy z prawdziwą falą upałów, w naszym regionie jest ciepło, ale nie gorąco. Miłośnicy wysokich temperatur kręcą nosem, gdyż słupki rtęci częściej wskazują 20 niż 30 kresek powyżej zera.

Nie inaczej będzie w tym tygodniu. Dziś i jutro do kraju napłynie cieplejsze powietrze z południowego zachodu kontynentu. Jednak już w dniu jutrzejszym przez Polskę przetoczy się chłodny front atmosferyczny, przynosząc dużo chłodniejsze masy powietrza. Przechodzeniu frontu towarzyszyły będą burze, które lokalnie mogą być gwałtowne.

Jednak ja dziś nie o tym. O gwałtownych burzach piszemy w innym wpisie. Tutaj chciałem pokazać, że nadchodzące od czwartku ochłodzenie przyniesie nam temperatury nawet o kilkanaście stopni niższe niż norma wieloletnia. W samej Polsce będą to temperatury niższe o 6-8 stopni. Jednak już na południe od naszego kraju spadki temperatury będą spektakularne. Zrobi się chłodniej niż norma wieloletnia o nawet 15 stopni Celsjusza.

Przykładowo w piątek, na Bałkanach będą miejsca, gdzie słupki rtęcie spadną do raptem 16 stopni Celsjusza w najcieplejszym momencie dnia. Turyści wypoczywający na Chorwacji, czy w Czarnogórze nie będą mieli miłych dni przed sobą.

Chłodniej zrobi się w większości regionów Europy. Upał towarzyszył będzie w drugiej połowie tygodnia właściwie wyłącznie mieszkańcom Hiszpanii. Chłodniej zrobi się we Francji, Niemczech, Włoszech i w całej Europie Centralnej.

Na szczęście ochłodzenie nie potrwa zbyt długo. Już w weekend na zachód Polski powróci gorące powietrze. W niedziele gorąco zrobi się praktycznie w całej Polsce. Nie będą to jeszcze upały z temperaturą ponad 30 stopni, ale zrobi się zdecydowanie cieplej. Na razie żyjmy najbliższymi dniami w pogodzie. Te przyniosą nam gwałtowne burze, a później ochłodzenie.