Ostatni okres w naszym regionie jest bardzo burzowy. Burz jest mnóstwa, niektóre z nich są spektakularne i groźne, jednak burze występujące u nas nie mogą się równać z tym co dzieje się obecnie w Ameryce Południowej. Otóż w Brazylii i Argentynie ustanowione zostały ostatnio dwa nowe rekordy świata.
WMO – Światowa Organizacja Meteorologiczna zanotowała ostatnio dwa rekordy jeśli chodzi o wyładowania atmosferyczne. Pierwszym rekordem jest odległość jaką przebyło jedno wyładowanie atmosferyczne. Otóż podczas przechodzenia gigantycznego układu wielokomórkowego MCS jedno wyładowanie atmosferyczne przebyło ponad 700 kilometrów odległości. To dalej niż ze Świnouścia do Rzeszowa 🙂
Drugi z rekordów został ustanowiony w Argentynie. Tym razem pojedyncze wyładowanie atmosferyczne trwało ponad 16 sekund. Taki rodzaj wyładowania oczywiście możliwy jest również wyłącznie w bardzo rozległych układach mezoskalowych. Z pewnością tak długo trwało wyładowanie typu anwil crawler, które wędruje po całej chmurze burzowej, co w przypadku kilkuset kilometrów rozległości burzy jest możliwe. Pioruny typu anwil crawler (na pierwszym zdjęciu we wpisie) są bardzo niebezpieczne. Potrafią po przewędrowaniu dziesiątek kilometrów w chmurze uderzyć w ziemię w najmniej spodziewanym momencie.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie