Cytując klasyka „spokojnie to już było” można by odnieść się do pogody, jaka przed nami w kolejnych dniach. Do Polski docierać zaczęło gorące powietrze z kierunków południowych. Upał stanie się bardzo silny. Często bywa tak, że ochłodzenie, które kończy falę upałów związane jest z dynamiczną aurą. Tak będzie i teraz. Przed nami załamanie pogody, które lokalnie przyniesie bardzo groźną aurę. Dynamicznych zjawisk pogodowych, burz, ulew i nawałnic spodziewamy się również w kolejnych dniach, w weekend oraz w przyszłym tygodniu. Zapraszam więc na prognozę pogody, w której więcej pisał będę o deszczu i nawałnicach niż o temperaturach, czy słonecznym niebie.
Załamanie pogody w regionie. Czym będzie spowodowane?
Obecnie w naszym regionie panuje jeszcze ośrodek wysokiego ciśnienia. Nie oznacza to jednak, że tak pozostanie do końca tygodnia. Wyż zaczyna odsuwać się na wschód Europy. Po pierwsze spowoduje to napływ gorących mas powietrza również w nasz region, a po drugie pozwoli zbliżyć się do Europy Centralnej niżom z północnego wschodu.

Wraz z niżem do Europy zbliży się system frontów atmosferycznych. Front rozciąga się na imponującej linii kilku tysięcy kilometrów. Na powyższej mapie synoptycznej na środę 2 lipca widzimy system frontów od północnej Skandynawii, przez Danię, Niemcy, Kanał La Manche, po Hiszpanię i Portugalię. We wszystkich tych regionach pojawi się silne załamanie pogody. Aura psuć zacznie się już w środę. Przed frontem atmosferycznym dojdzie do uformowania się bardzo silnej zbieżności wiatru. To właśnie konwergencja wiatru będzie głównym wyzwalaczem do powstawania nowych burz w gorących, zwrotnikowych masach powietrza przed frontem atmosferycznym.

Warto zwrócić jeszcze uwagę na rozkład mas powietrza nad Europą. Otóż front atmosferyczny, który przyniesie silne załamanie pogody rozdziela dwie zupełnie skrajne masy powietrza. Na wschód i południe od frontu zalegać będzie gorące, zasobne w parę wodną powietrze zwrotnikowe. Na północ i zachód od frontu obserwowali będziemy masy arktyczne. Różnica temperatury pomiędzy masami powietrza wynosiła będzie nawet ponad 20 stopni Celsjusze. To zawsze oznacza silne załamanie pogody. I nie chodzi tylko o ochłodzenie.
Czy upał zakończy się nawałnicami? Ochłodzenie będzie silne
Zanim prześledzimy dokładnie, gdzie i kiedy załamanie pogody będzie najsilniejsze, spójrzmy na animację prognoz temperatury. Na mapach widać, że temperatury poszybują w dół praktycznie w przeciągu jednej doby.
Widzimy, że już w środę 2 lipca front atmosferyczny wkroczy nad kontynentalną Europę. Temperatury spadną w pasie nadbrzeżnym Francji. Beneluksu, czy Niemiec. Podczas gdy przykładowo na południu Francji temperatury sięgać będą 40 stopni Celsjusza, w regionach północnych kraju termometry wskazywać będą zaledwie 15 stopni Celsjusza. W czwartek ochłodzenie postępować będzie dalej na wschód, obejmując między innymi Polskę. Front atmosferyczny, prócz oczywistego ochłodzenie niósł będzie również silne załamanie pogody. Na zachód od naszego kraju pojawią się się potężne burze i nawałnice.

Moim zdaniem modele wciąż zaniżają siłę zjawisk pogodowych, jakie towarzyszyć będą frontowi atmosferycznemu z drugiej połowy tygodnia. W czwartek front atmosferyczny dotrze również do Polski. W kraju również spodziewamy się burz i nawałnic, jednak ich siła uzależniona jest od godzin, w jakich front przemieszczał będzie się nad krajem. Obecnie wszystko wskazuje na to, że przez większą część Polski front przewędruje w godzinach nocnych. To prawdopodobnie mocno ograniczy jego potencjał do generowania groźnych, niszczących zjawisk atmosferycznych.

Coraz więcej wskazuje więc na to, że silne załamanie pogody jakie szaleć będzie na zachodzie Europy, w naszym kraju objawi się przede wszystkim potężnym ochłodzeniem. Podczas gdy w czwartek w wielu regionach kraju temperatury sięgać będą 35 stopni Celsjusza, w piątek będzie to już poniżej 20 stopni Celsjusza. Ochłodzenie nie potrwa długo. Upał w Polsce wyparty zostanie na kilkanaście godzin. W weekend na termometrach ponownie możemy ujrzeć trzydziestki.
Załamanie pogody również w kolejnych dniach lipca
Słabe opady deszczu i burze pojawiać mogą się lokalnie w kraju przez cały weekend. Jednak ja, z dużym zaciekawieniem spoglądam na mapy opadów na poniedziałek w przyszłym tygodniu. Spójrzmy na prognozę opadów na poniedziałek 7 lipca.

Zdecydowanie będzie działo się nad Polską. Nad Bałtyk nasunie się aktywny ośrodek niskiego ciśnienia. Polska dostanie się pod wpływ tego ośrodka niżowego. Z południa i południowego zachodu napływać będą do nas gorące, zasobne w wilgoć masy powietrza. Niż i związany z nim front atmosferyczny przyniosą kolejne, silne załamanie pogody w regionie.
Przez Polskę przetoczą się liczne burze i nawałnice. Lokalnie pogoda na początku przyszłego tygodnia będzie bardzo groźna. Na wschodzie kraju grzmieć i padać będzie również w nocy z poniedziałku na wtorek. Jednak dokładniejszą prognozę na ten czas podamy w okolicach niedzieli, kiedy to wyliczenia modeli będą już dużo bardziej pewne. Kolejny niż niosący załamanie pogody pojawi się nad Polską w przyszłą środę. O tym również będzie jeszcze czas napisać. Widzimy jednak, że początek lipca przyniesie nam dość dynamiczną pogodę w naszym kraju.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie