Pogoda na w naszym regionie nie może zdecydować się, czy jest późna jesień, czy jednak zima. Raz do kraju nadciąga mróz. Raz uderzają wichury oraz intensywnie padający deszcz. Tymczasem na drugim końcu Świata padł rekord temperatury maksymalnej. Upał przekroczył 50 stopni Celsjusza. 13 stycznia 2022 był najcieplejszym dniem w historii pomiarów w Australii. Jednocześnie wyrównany został rekord temperatury dla półkuli południowej. Poniżej opiszę szczegóły tego silnego upału, a na koniec wpisu opiszę pewną ciekawostkę. Ciekawie wyglądają niektóre prognozy na nadchodzącą wiosnę.
Historyczny upał w Australii
Zacznijmy od wielkiej daty w historii meteorologii. 13 stycznia zapisze się na kartach historii jako dzień, w którym zrównany został rekord temperatury na półkuli południowej. Zobaczmy szczegóły.
Jak widać, upał w Australii jest niszczący. Aż w 10 miastach temperatury maksymalne przekroczyły 46 stopni Celsjusza. Tak potężnej fali upałów nie było w Australii już dawno, choć oczywiście pamiętamy doskonale, że na półkuli południowej trwa obecnie środek lata. Nie umniejsza to jednak faktu pogodowego, jaki wydarzył się 13 stycznia. W miasteczku Onslow na miejscowym lotnisku stacja wskazała 50.7 stopni Celsjusza. Dane te zostały potwierdzone przez służby, więc uznajemy je za oficjalne. Stąd też jest to oficjalny rekord temperatury maksymalnej w Australii. Jednocześnie wyrównany został rekord dotyczący najwyższej temperatury na półkuli południowej. Poniżej grafika z umiejscowieniem historycznie silnego upału (autor grafiki – Scott Duncan)
Czy upał będzie jeszcze większy w kolejnych dniach na półkuli południowej?
Co ciekawe, fala upałów w Australii nie odpuszcza. Spójrzmy na animację prognoz temperatury. Swoją drogą niesamowicie wyglądają codzienne „wybuchy” ciepła na tym kontynencie. Różnica temperatury między dniem i nocą jest tam naprawdę spora.
Na animacji widać, że kolejne dni stycznia będą również bardzo ciepłe. Upał będzie pojawiał się praktycznie codziennie. Nie jest wykluczone, że rekord temperatury z 13 stycznia zostanie w najbliższych dniach pobity. Każde przekroczenie 50.7 stopni oznaczało będzie nowy, samodzielny rekord temperatury na półkuli południowej. Pamiętajmy, że południowa półkula jest nieco chłodniejsza od północnej części globu. Jednak już od początku roku 2022 poprzeczka postawiona została bardzo wysoko. Silny upał panuje obecnie również w Argentynie. Temperatury nie są aż tak wysokie jak w Australii, jednak 45 stopni powyżej zera to również upał zabójczy.
Wiosna może nadejść bardzo szybko. Zaskakujące prognozy?
To co opiszę poniżej, traktujmy na ten moment jako ciekawostkę. Szukając ciekawych informacji pogodowych natknąłem się na jednej z anglojęzycznych stron na ciekawy wpis odnośnie NAO (cyrkulacji północnoatlantyckiej). Otóż w tym roku wykazuje ona tendencję dodatnią. W skrócie oznacza to, że do Europy bardzo szybko (już w lutym) zaczną płynąc ciepłe i wilgotne masy powietrza znad Atlantyku. Oczywiście, upał w Polsce nie pojawi się wcześniej jak pod koniec kwietnia. Jest to fizycznie nie możliwe. Jednak już NAO+ oznaczać może, że z tegoroczną zimą pożegnamy się w naszym regionie bardzo szybko.
Powyżej obrazek prognozy Weather Regimes modelu ECMWF potwierdzający, że od końcówki stycznia do połowy lutego czeka nas zdecydowanie dodatnia faza oscylacji północnoatlantyckiej. Czy rzeczywiście wyniknie z tego szybkie nadejście wiosny? Na zachodzie Europy upał mógłby pojawić się już w lutym? Pieść przyszłości, ale temat obserwował będę z dużym zaciekawieniem.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie
1 komentarz do “Ekstremalny upał 51 stopni. Historyczny styczeń. Wiosna w Polsce może zaskoczyć”
Możliwość komentowania została wyłączona.