Pogoda na 1 września 2019 r. Upał i burze z gradem. Gdzie jest burza

Dzisiaj obszar burz ograniczył się do południowej części kraju. Nie były to groźne zjawiska. Zdecydowanie większa intensywność burzowa prognozowana jest w niedzielę na zachodzie, gdy nasunie się linia zbieżności wiatru położona w płytkiej zatoce niżowej. Bliżej wieczora do zachodniej połowy kraju wkroczy front chłodny. Tylko wschodnia połowa kraju pozostanie pod wpływem wyżu.

Sytuacja synoptyczna na dzień 1.09.2019 r. 12 UTC

Głównym zjawiskiem towarzyszącym mają być intensywne opady deszczu do 30 mm, lokalnie 40 mm. Lokalnie burzom mogą towarzyszyć silne porywy wiatru od 70 km/h do 90 km/h i grad od 1 cm do 3 cm średnicy.

Pierwsze burze są już możliwe około południa. Szczególnie w województwie dolnośląskim.

Na ogół konwekcja będzie hamowana nad Polską przez wysoki poziom kondensacji i konwekcji, lecz burze powinny rozwinać się około godziny 14-15 nad Polską. Pod wieczór tych burz ma być najwięcej, lokalnie burzowa aura utrzyma się także w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Na pozostałym obszarze burze nie wystąpią. Zmieniać ma się to jednak wraz z przemieszczaniem liniowej zbieżności wiatru.

Prognoza pogody na 1 września 2019 (IMGW – PIB)

Prognozowany obszar burz w niedzielę przez Mateusza Barczyka z IMGW

Bieżące położenie opadów i burz poniżej

4 komentarze do “Pogoda na 1 września 2019 r. Upał i burze z gradem. Gdzie jest burza”

  1. Ja jakoś miałem w głowie inne przechodzenie tych burz w czasie. Źle sprawdzałem? Front przyspieszy? Tak, pewnie to drugie. Bo przecież nie jest możliwe, żebym ja źle mapki sprawdzał i jakoś źle je zrozumiał. Tak. Zdecydowanie wina frontu atmosferycznego.

    No ale jest dobrze. Jutro burze i meeega ochłodzenie.

    „Na ogół konwekcja będzie hamowana nad Polską przez wysoki poziom kondensacji i konwekcji”

  2. I w tym momencie w mojej głowie pojawia mi się niebieski ekran. No ale kondensacja to jest osiadanie pary na pyłkach, smogu i innych syfach dryfujących w powietrzu i zamienianie się w kropelki wody. I tak miliardami, aż powstają chmury. Ale to nie przez konwekcję właśnie dochodzi do kondensacji? No to z czego się Cumulusy Cumulonimbusy budują? Z lecenia nad nagrzaną ziemią, gdzie nie ma chmur i dobudowywania się z konwekcji? Widocznie tak. No to czemu będzie hamowana u nas? Niskie chmury nie pozwolą wysokim się dobudowywać? Ale konwekcja pcha wszystko do góry przecież. To one się nie mieszają? Za dużo tego. Zacytowany fragment zapewne ma sens, tylko jest zapisany w sposób utrudniający szaremu Kowalskiemu zrozumienie całości.

  3. Na pogodynce widzę kolor błękitny, żółty i ziewam. Natomiast na PŁB widzę kolor żółty, zielony i ziewam. Ale to dobrze. Bo przecież nikt nie chce silnych burz. Zarazem bardzo dobrze, że twierdzenie o intensyfikacji zjawisk atmosferycznych z powodu antropogenicznego ocieplenia nie znajduje w pełni odzwierciedlenia w otaczającej nas rzeczywistości. Kilka fal upałów faktycznie było przegięciem ze strony natury. No i to tyle jeśli chodzi o intensyfikację. Miejmy nadzieję, że chwilowe wyskoki temperaturowe jakie zafundowała Europie końcówka czerwca i lipca były pojedynczymi błędami w sztuce.

  4. A co tam u „Doriana” słychać? Zobaczył w Arktyce coś ciekawego, że postanowił skręcić? Męczy się biedaczek tym skręcaniem, ale może jakoś doleci do lądu. Tylko to już nie będzie ten sam „Dorian”. Nawet kategorię będzie miał uszczuploną. „Absolute monster” bez dwóch zdań!

Dodaj komentarz