Pozostajemy pod wpływem rozbudowującego się klina wyżowego, który jest sprawcą spływu chłodnego, arktycznego powietrza do naszego kraju. Tak było przez całą sobotę. Tak będzie również nadchodzącej nocy.
Najchłodniej na obszarach podgórskich. Tutaj temperatury spaść mogą do nawet minus siedmiu stopni. Na pozostałym obszarze Polski również mroźno, w okolicach -2 stopni. Najcieplej nad morzem. Na skutek oddawania ciepła przez Bałtyk nad morzem termometry wskażą 0-1 stopni.
Analizując mapy zachmurzenia zaryzykujemy stwierdzenie, że w skutek radiacji ciepła nadchodząca noc może być lokalnie jeszcze chłodniejsza. Na obszarach górskich nie zdziwią nas spadki temperatury poniżej -10 stopni. Spowodowane to będzie prawie bezchmurnym niebem.
Praktycznie w całym kraju brak opadów. Tylko na zachodzie i północy, ale także punktowo na południu oraz na Mazurach pojawić się mogą słabo rozbudowane chmury kłębiaste powstałe w słabo chwiejnej masie powietrza arktycznego, morskiego. Z chmur tych lokalnie może sypnąć śniegiem lub krupą śnieżną. Będą to jednak opady lokalne, o ile oczywiście w ogóle wystąpią.
Podczas nadchodzącej nocy na sile tracił będzie wiatr. Mocniej wiało będzie jeszcze we wschodniej części kraju. Jednak nie będą to już porywy tak silne jak choćby ubiegłej nocy. Podczas nocy z soboty na niedzielę porywy wiatru osiągną maksymalnie 50 km/h na wschodzie. Z każdą godzina wiatr będzie słabł.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie