Pogodę w większości Europ nadal kształtuje ośrodek wysokiego ciśnienia. Wyż CHRISTIAN rozciąga się nad całą Europą od Iberii po Morze Czarne. W jego zasięgu znajduje się większość regionów Europy. Na północy kontynentu królują za to niże. ELISA nad Skandynawią i FENIA na Atlantyku.
To będzie ciepła niedziela w Europie. Do końca dnia nigdzie na kontynencie temperatura nie będzie ujemna. Najcieplej oczywiście na południu kontynentu. 13-14 stopni w pasie od Hiszpanii przez południe Francji, Włochy, aż po Bałkany. Pas Europy Centralnej to okolice 5-8 stopni. Bardzo ciepło na Wsypach Brytyjskich. Nawet 13 stopni w Londynie. Najchłodniej na krańcach północnych kontynentu. Jednak i tutaj temperatury sięgają 3-4 stopni Celsjusza.
Niedziela da mieszkańcom Europy chwilowy odpoczynek od silnych wichur. Niestety, spokój w pogodzie nie będzie trwał długo. Już dzisiejszej nocy do Wysp Brytyjskich i Islandii zbliżać się zacznie strefa bardzo silnego wiatru. Będzie wiało nawet 140 km/h. Analizując mapy baryczne, widać że na Atlantyku znajduje się bardzo głęboki niż, który przez najbliższe kilkadziesiąt godzin wpływał będzie na pogodę w północno-zachodniej Europie.
Wraz z nadejściem cyklonu wzmocni się ryzyko wystąpienia burz w Europie Zachodniej. Dziś burze notowane są w Szkocji (pojedyncze komórki powstałe w dobrych warunkach kinematycznych) oraz na południu Morza Śródziemnego. Tutaj z kolei mamy do czynienia z typowymi burzami wewnątrzmasowymi.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie
W naszym kraju jest umiarkowanie ciepło (jakkolwiek by to rozumieć, gdy mamy dodatnie temperatury zamiast mrozów), bez żadnych wichur czy burz. Ale też bez żadnego śniegu. Co jest anomalią pierwszą w tym sezonie jak i chyba w ogólnym spojrzeniu.
W dzień rolety w dół, wietrzyć w nocy, włączyć wentylatory/klimatyzatory, pić dużo wody niegazowanej, unikać długiego przebywania na słońcu. – to będzie tematem numer jeden w nadchodzącym lecie. Tak uważam. Mamy dopiero niemal połowę stycznia, więc po co martwić się na zapas? No to popatrzmy na luty jaki będzie, marzec i kwiecień, a potem już na pełnym ciągu polecą w górę temperatury.
Wczoraj widziałem zestawienie anomalii temperaturowych w Australii na ostatnie (bodajże) 110 lat. I tak jak zawsze pojawiał się rok bardziej żółty, tak po nim następował zielony, albo kilka zielonych. Potem znowu żółty, potem zielone i jakoś wszystko grało. Od kilku lat jest tam coraz bardziej żółto i czerwono, a zielony pojawia się w małej ilości gdzieś na brzegach kontynentu, albo niemal już wcale!