Pogoda z humorem 16 maja 2019

W zasadzie to dziś jest „pogoda bez humoru”, bo chciałbym się odnieść do wczorajszego popołudnia, burz, a przede wszystkim do „mądralińskich” co to w komentarzach pod naszymi wpisami wiedzą wszystko lepiej.

Otóż porozmawiajmy o faktach.Wczoraj po południu na Ukrainie doszło do dynamicznego rozwoju burz. Wszystko to pokrywało się idealnie z prognozami kilku modeli meteorologicznych. Burze obrały kierunek prosto na Lubelszczyznę. Dodatkowo modele meteorologiczne (te same, które widziały rozwój struktury wielokomórkowej na Ukrainie) prognozowały dobre warunki do rozwoju konwekcji w godzinach nocnych na Lubelszczyźnie. Dodatkowo, w naszym regionie miało dojść do utworzenia się konwergencji, która miała wspomagać ruchy wznoszące (a co za tym idzie tworzenie się chmur burzowych). W miarę dobry przepływ powietrza pozwalał przypuszczać, że „ukraińskie” burze nie stracą na impecie, a może nawet zorganizują się w jeszcze silniejszy układ. Tak mówiły dane meteorologiczne. Twarde liczby. Parametry meteo, które mają realny wpływ na rozwój burz.

Napisaliśmy o tym wszystkim wpis, następnie spakowaliśmy tonę sprzętu i w gotowości czekaliśmy na rozwój wypadków. Byliśmy skłoni wyruszyć na burzowe łowy. W środku tygodnia. Dziesiątki (setki) kilometrów, by być bliżej burzy. To z naszej strony.

Z drugiej strony mamy część czytelników, którzy siedzą sobie wygodnie na kiblu, fotelu, czy gdziekolwiek o 20 siedzi sobie zwykły człowiek (nie taki, co kocha burze na tyle, by jeździć za nimi setki kilometrów). I tak siedząc na tym kiblu piszą komentarzy w stylu:

„I tak wiadomo, że nie będzie burzy”, „Groch ze śniegiem spadnie z tych burz”, „Po co straszycie ludzi, jak i tak nic nie będzie”. I tak dalej. I tak dalej.

I teraz mam pytanie do twórców podobnych komentarzy. Czy Wy latami przyswajacie wiedzę z meteorologii? Uczycie się o frontach, poziomach kondensacji, temperaturze punktu rosy, wirowości skrętnej? Bo tak się składa, że my przez lata fascynacji burzami ogarnęliśmy setki czynników, które odpowiadają za powstawanie i cykl życia chmur burzowych.

Oczywiście. Znegować można wszystko. Zwłaszcza anonimowo w internecie. Fakt jest jednak taki, że wczoraj na wystąpienie burz w regionie wskazywały wszystkie czynniki metorologiczne. Wskazywało również istnienie na Ukrainie układu, który zmierzał do Polski i idealnie pokrywał się z prognozami modeli. Układ wygasł przed dojściem na Lubelszczyznę. To fakt. Jednak pamiętajmy, że mamy do czynienia z naturą. Naturą, która jest nieprzewidywalna. Nie raz pokazuje, że cyferki, wyliczenia mają się nijak do jej planów. My jesteśmy fascynatami pogody. Umiemy tłumaczyć modele meteo na ludzki język. Ale nie jesteśmy Bogami, którzy zmuszą swym wpisem naturę do posłuszeństwa !!

Napiszę Wam, że się wczoraj wkurzyłem. Na komentatorów z internetu również. Ale przede wszystkim na naturę. Byłem spakowany w aucie. W przyspieszonym tempie ogarnąłem wszelkie obowiązki rodzinne. Po raz kolejny nadszarpnąłem kredyt zaufania żony, która to ze zdziwieniem patrzyła na moje podekscytowanie widząc szarość za oknem (gdzie te burze?).

Chętnie zaprosimy komentatorów na wspólne, burzowe łowy. Umiejscowimy się pod wałem szkwałowym. Porobimy zdjęcia. Poznamy się lepiej i wtedy komentatorzy zobaczą, że naprawdę kochamy to co robimy. Nie robimy tego tylko po to, by na złość okłamać kogoś w internecie.

PS. Grzmiało na południe od Lublina. Około drugiej w nocy. Ciekawe, czy komentatorzy już wtedy spali, czy jednak widzieli wyładowania ze swych okien.

Miłego dnia!! Dziś kolejne szanse na burze. Może dziś wpadną jakieś fotki.