Nad Bałtyk dotarł groźny orkan Pia, który od czwartku przynosi załamanie pogody w znacznej części Europy. Wczoraj silne śnieżyce występowały w Skandynawii. Dziś śnieg padał będzie również w naszym kraju. We wpisie sprawdzimy, czym spowodowany będzie powiew zimy oraz czy śnieg zostanie z nami na dłużej.
Śnieżyce w wielu regionach Europy. Szaleje orkan Pia
Przed niżem w nasz region dotarły cieplejsze masy powietrza. Jednak nie wszędzie wystarczyło to, by zamiast śniegu padał deszcz. Przykładowo bardzo silny atak zimy notujemy od wczoraj w Skandynawii.
Powyżej mapa baryczna Europy na piątek 22 grudnia. Doskonale zaznaczone mamy tu centrum niżu nad Bałtykiem. Wokół niżu masy powietrza krążą w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara. W związku z tym po zachodniej jego stronie w nasz region spływać zaczęło chłodniejsze powietrza z dalekiej północy. Dlatego też opady deszczu jakie wczoraj przechodziło nad Polską zmienią się w opady śniegu. W połączeniu z bliskością niżu i silnym wiatrem nad krajem dziś pojawiały będą się śnieżyce. O tym za chwilę.
Teraz spójrzmy na mapę z prognozą pokrywy śnieżnej na piątek. Widzimy, że obecnie śnieg leży już również w stolicach Szwecji i Norwegii. I to leży go ponad 20 cm. Wbrew pozorom, to nie jest w tych miastach sytuacja całkowicie oczywista nawet w zimowych okresach roku. W centrum Skandynawii śniegu obecnie leży już ponad metr. Teraz sprawdźmy jakie są prognozy na dzisiejszy dzień dla Polski. Przeczytaj również: Niszcząca wichura uderzyła w Polskę. Sprawdź gdzie wiatr będzie najsilniejszy
Śnieżyce w piątek nad Polską. Możliwe burze
W regionie panuje bardzo dynamiczna aura. Bliskość niżu i doskonałe warunki wiatrowe przynoszą doskonałe środowisko do tworzenia się dobrze wypiętrzonych chmur kłębiastych. Od świtu nad Polską obserwujemy mnóstwo chmur i opadów.
Powyżej skan radarowy z Awiacja IMGW. Widzimy tu mnóstwo opadów nad Polską. Weryfikowałem rodzaj opadów na kamerach internetowych i na północy Polski pada już śnieg. Choćby w Trójmieście notujemy śnieżyce konwekcyjne. Jednak o poranku temperatury są jeszcze minimalnie dodatnie, przez co śnieg nie utrzymuje się. W kolejnych godzinach opadów nad Polską nadal będzie mnóstwo. Spójrzmy na prognozę opadów na najbliższe kilkadziesiąt godzin.
W piątek najbardziej intensywne opady czekają nas na północy kraju. Tutaj obserwowali będziemy tzw. efekt morza. Chmury wypiętrzały będą się nad ciepłymi wodami Bałtyku i wkraczając nad wychłodzony ląd przynosić będą konwekcyjne śnieżyce. Na Pomorzu oraz w regionach zachodnich Warmii i Mazur przez najbliższą dobę spaść może nawet 10-15 cm śniegu. Do tego w piątek całkiem prawdopodobne są burze. W sobotę silna śnieżyca wystąpi prawdopodobnie na południu kraju. W górach również spadnie nawet do 15 cm świeżego śniegu. Podczas najbliższej doby intensywne, przelotne opady mokrego śniegu możliwe są na terenie praktycznie całej Polski. Czy jednak opady śniegu przyniosą nam białe krajobrazy na dłużej? Śpieszą z odpowiedzią.
Śnieg nie utrzyma się w Polsce do Świąt
Z pewnością wiele czytelniczek i wielu czytelników zadaje sobie pytanie, czy w związku z tym, że w piątek lokalnie pojawiały będą się silne śnieżyce, to czy śnieg ma szanse pozostać z nami na Święta Bożego Narodzenia.
Jeszcze w sobotę, minimalnie ujemne temperatury utrzymają się we wschodniej połowie kraju. Pozwoli to na utrzymywanie się pokrywy śnieżnej na obszarach, przez które w piątek przeszły śnieżyce. Jednak spójrzmy na mapę powyżej. To prognoza temperatury na niedzielę 24 grudnia. Widzimy, że od zachodu do Polski wkroczy silne ocieplenie. Temperatury wzrosną nawet do 6-8 stopni Celsjusza. Nie pozostawi to najmniejszych szans na utrzymanie się śniegu do Bożego Narodzenia.
Tym bardziej, że 25 grudnia temperatury w Polsce wzrosną do nawet 13 stopni Celsjusza. Widzimy więc, że końcówka roku upłynie nam pod znakiem silnego ocieplenia. Śnieżyce i opady śniegu nie będą pojawiały się w regionie. Jednak w prognozach na dalsze terminy widać powrót zimy do Polski na początku stycznia 2024. Na dokładniejsze prognozy na początek kolejnego roku przyjdzie jednak jeszcze czas.