Dramatyczne załamanie pogody. Wiatr ponad 140 km/h. Nawalne ulewy doprowadziły do gigantycznych powodzi

Huragan Ian uderzył we Florydę. Zgodnie z prognozami zjawisko ma niszczącą siłę i niestety potwierdza się to w doniesieniach o olbrzymich zniszczeniach. Nad ląd dotarło silne załamanie pogody. Nawalne opady deszczu i zjawisko cofki doprowadziło do powodzi w wielu miastach stanu Floryda. Więcej o potężnym huraganie pisałem wczoraj. W tym wpisie skupię się już na samych wydarzeniach z Florydy ostatniej doby.

Silne załamanie pogody. Huragan Ian uderzył w ląd

Już we wtorek huragan przyniósł silne załamanie pogody choćby na Kubie. Żywioł szczęśliwie ominął Hawanę, gdyż szkody mogły by być katastrofalne. Jednak i tak dziesiątki ludzi na wyspie uznanych jest za zaginionych. Po minięciu Kuby Ian przemieszczał się dalej na północ wciąż się wzmacniając. Do Florydy załamanie pogody doszło w środę po południu czasu lokalnego. W momencie uderzania w ląd huragan posiadał 4 kategorię w pięciostopniowej skali Saffira-Simsona. Oznacza to porywy wiatru do 240 km/h i falę powodziową, która może osiągać nawet 6 metrów wysokości.

Położenie huraganu w czwartkowy poranek
Położenie huraganu w czwartkowy poranek

W momencie uderzenia w ląd żywioł niósł ze sobą uderzenia wiatru o sile do 200 km/h. Powodowało to prócz oczywistych zniszczeń wiatrowych zjawisko potężnej cofki Oceanu. Do tego doszły ulewne opady deszczu rzędu kilkuset mm opady na metr kwadratowy w kilkanaście godzin. Tak silne załamanie pogody musiało skończyć się wielkimi stratami. Przeczytaj również: Diabelski upał w Chinach. 40 stopni w październiku

Załamanie pogody przyniosło olbrzymie szkody

Gubernator Florydy Ron DeSantis apeluje do Prezydenta Joe Bidena o zatwierdzenie fedelarnej deklaracji pozwalającej na przyznanie Florydzie dodatkowych środków na pomoc w walce ze skutkami żywiołu. A załamanie pogody przyniosło tam fatalne skutki. Przez większość ostatniej doby olbrzymie połacia stanu Floryda zostały odcięte od dostaw prądu. Szacuje się, że w szczytowym momencie bez prądu pozostało ponad dwa miliony gospodarstw domowych i biurowców. To oznacza, że bez prądu zostało kilka milionów ludzi. Przez pewien okres w wielu miastach Florydy wysiadła sieć telefonii komórkowej. Chyba nikomu nie muszę tłumaczyć co to oznacza w dzisiejszych czasach. Tym bardziej w oku potężnego żywiołu, gdy komunikacja jest niezbędna.

Silny wiatr powodujący awarie sieci energetycznej i komunikacyjnej to jedno. Jednak chyba najgroźniejsza obecnie na Florydzie jest powódź. Załamanie pogody przyniosło niespotykane ulewy niosące ponad sto litrów wody na metr kwadratowy. Do tego dochodzi zjawisko „cofki”, gdy wody z oceanu zostają przez silny wiatr „wpychane” w górę rzek powodując ich występowanie z koryt. Wiele hrabstw Florydy znalazło się pod wodą. Jako, że fascynuje się motoryzacją, przytoczę zdjęcie umieszczone w sieci przez znajomego blogera motorozacyjnego Grzegorza Ciźlę. Ten Mclaren P1 miał zaledwie dwa tygodnie po tym jak zakończył żywot pod wodą.

Powódź niesie olbrzymie szkody. Źródło zdjęcia Grzegorz Ciźla o samochodach @FaceBook

Zdjęcie prócz samochodu pokazuje ogrom żywiołu jaki panuje obecnie na Florydzie. Powódź w wielu miastach i miasteczkach stanu przybrała olbrzymią siłę. Ponieważ warunki w regionie wciąż są trudne, szacowanie strat zajmie jeszcze wiele dni.

Jak wyglądają prognozy na kolejne godziny?

Poniżej animacja obrazująca najnowsze skany satelitarne z okolic Florydy (źródło NOAA). Widać, że centrum huraganu powoli opuszcza Florydę obierając trajektorię na północny wschód.

Obecne położenie huraganu Ian. Źródło animacji @NOAA

Żywioł powoli słabnie, Jednak nie zmienia to faktu, że w najbliższych godzinach silne załamanie pogody prognozowane jest choćby w Karolinie Północnej. Tam również wydane zostały najwyższe stopnie ostrzeżeń przed groźną pogodą najbliższej doby.