W porannym wpisie z humorem lekko dokuczałem „narodowym narzekaczom”. Przez ostatnie kilkanaście dni „narodowo narzekaliśmy” na falę upałów. Już wczoraj dotarły do nas głosy, że pogoda się popsuła.
No to mam dla Was dobre informacje. Od jutra (środa) do Polski powraca zwrotnikowe, upalne i obfite w wilgoć powietrze. Termometry znów pokażą 30 stopni. Do kraju powrócą burze, które miejscami będą gwałtowne.
Burze w środę pojawią się na zachodzie kraju, czwartek burzowy już na większym terenie Polski, ale o tym napiszemy Wam w dokładniejszych prognozach. Modele pogodowe na ten moment widzą upał również w piątek, ale już w sobotę z zachodu nacierał będzie chłodny front atmosferyczny, wypierający upalne powietrze na wschód. Nie muszę Wam pisać co będzie działo się na czele tego frontu (tak, tak, czekają nas nawałnice). Miłego dnia !
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie
Przeglądając prognozy ICON (deszcze, porywy wiatru, burze, temperatury) i GFS (temperatury)…
Czwartek 20 czerwca zapowiada się w miarę obiecująco – w niemal całej Polsce – pod względem idących ze zachodu głównie deszczy (miejscami 7-10mm/3h), porywów wiatru do 50km/h i słabych burz.
Natomiast piątek 21 czerwca urządzi sobie swego rodzaju burzowe poprawiny z potrojoną skalą zasięgu grzmotów, większym obszarem, który pokryty zostanie deszczem, miejscami ulewnym (do 15-20mm/3h), aczkolwiek słabszymi porywami wiatru.
W czwartek 20 czerwca maksymalne temperatury w środkowej Polsce dochodzić będą do 33 kresek. W przeważającej części kraju około 30 stopni. Im dalej od „piekła” przesuwającego się powoli ze zachodu na wschód, tym nieznacznie chłodniej. Od godziny mniej więcej 11 do godziny mniej więcej 15, mowa o pionowej strefie żaru idącej przez centralną Polskę, jeśli nie jest to konieczne, nie wychodźmy z domu. A jeśli trzeba, zakrywajmy głowę i bierzmy ze sobą butelkę z piciem. Pamiętajmy o osobach starszych i samotnych, by sprawdzić czy wszystko u nich w porządku i czy nie potrzebują uzupełnienia zapasów i przede wszystkim picia. Wystawmy bezpańskim kotom i psom miskę z wodą i uzupełniajmy im tą wodę. Nie zostawiajmy dzieci i zwierząt w samochodzie, nawet jeśli tylko na chwilę wyskakujemy po Pepsi do spożywczaka.
Pomijając lekki spadek temperatur niesiony piątkowym frontem atmosferycznym i zauważalnie chłodniejszą sobotą, ogólnie ochłodzenia nie widać. A wraz z kolejnymi dniami powrócą upalne temperatury. Cieszmy się każdym frontem atmosferycznym przynoszącym chociaż chwilowe wytchnienie. Byle był bezpieczny dla istot żywych i ich dobytku.
Jest to moja druga w życiu prognoza pogody. Pierwszej nie opublikowałem, gdyż wstydziłem się. Dopiero uczę się pisać prognozy. Wybaczcie nieścisłości, błędy w analizie map czy rozumowaniu.
Ja podejrzewam że zapowiadane piekielne upały w Europie się pojawią.Silniejsze chyba jednak będą z grubsza w czasie gdy Merkury i Mars utworzą koniunkcję na początku znaku lwa w kwadraturze do Urana na początku byka i chwilami półtorakwadraturę do Neptuna po połowie znaku ryb.To ustawienie wystąpi z grubsza na początku lipca ale najsilniej zadziałać powinno 4 lipca gdy Księżyc też będzie na początku znaku lwa.Przypuszczalnie wystąpią wtedy ekstremalne upały ale może to się objawić w nieco inny sposób.
Poza tym dzisiaj Księżyc w koniunkcji z Plutonem i opozycji do Marsa i Merkurego (obydwa na początku 3 dekady raka)może spowodować groźne przypadki ale niezbyt kumam szczegóły.W każdym razie już parę dni temu kilku moich znajomych kostucha dopadła a wczoraj słyszałem pisk przedwypadkowy.Co do 27 czerwca-będzie wtedy coś podobnego-Księżyc w koniunkcji z Uranem i obydwa w kwadraturze do Merkurego na początku znaku lwa.Nawet jeżeli w Polsce rekordów nie będzie to raczej będą wtedy gdzie indziej.