Pogoda długoterminowa na marzec 2020 dla Polski. Duże odchylenie temperatury od normy, suche okresy oraz możliwe burze. Sprawdźmy możliwy trend w pogodzie.
Pojawiły się pierwsze prognozy modelu CFS na marzec 2020 dla Europy. Wstępne wyliczenia wskazują, że w 3 miesiącu roku prawdopodobnie wystąpi duże dodatnie odchylenie temperatury od normy wieloletniej.
Średnia miesięczna anomalia temperatury może osiągnąć od 3 °C do 4 °C powyżej normy wieloletniej względem analogicznego okresu.
Prognozowana anomalia temperatury na marzec 2020 dla Europy
Prawdopodobnie będzie miesiąc suchy. Okresami jednak możliwe są większe opady atmosferyczne, szczególnie w ramach cyrkulacji strefowej. Prawdopodobne są epizody z silnym wiatrem w niektórych rejonach Polski.
Duży wpływ na pogodę na przełomie zimy i wiosny może mieć cyrkulacja strefowa, przynosząc zmienną aurę. Prawdopodobnie w marcu zdecydowanie częściej będzie padać deszcz, ale okresami możliwe są epizody śnieżne.
Okresami nasz kraj dostanie się pod wpływ układów wysokiego ciśnienia. Możliwe są wzrosty temperatury powyżej 10 stopni na nizinach. Szczególnie w sytuacji adwekcji powietrza wprost z południa Europy.
W marcu niewykluczone są okresy z dwucyfrowymi mrozami. Nie powinno być ich jednak dużo i częściej utrzymywać będzie się dodatnia temperatura przez całą dobę.
Niewykluczone są również burze, szczególnie typu adwekcyjnego. Burze występują w Polsce przez cały rok w sprzyjających warunkach, dlatego punktowo należy spodziewać się ich w marcu.
Wieloletni pasjonat meteorologii, zjawisk konwekcyjnych z głównym naciskiem na burze. Interesuje go również metrologia i wiarygodne pomiary wielkości fizycznych w meteorologii. Oprócz tego jest wieloletnim operatorem drona z uprawnieniami nadanymi przez ULC
W marcu dwucyfrowe mrozy wystąpią identycznie jak śnieg. To znaczy występ będzie odwołany z powodu braku występowania. Analogicznie do grudnia czy stycznia, gdzie to samo było zapowiadane. Ziewaaaaam.
Czekam na wiosnę.
Czyli może być ciepło, może być zimno. Może być sucho, ale może popadać. Padać będzie deszcz, ale może śnieg. Czasami może wiać wiatr.
Po co w ogóle robić takie przepowiednie? To nie na sensu.
Może też być sytuacja, że wiatru nie będzie. Poza tym wszystko trafnie ujęte.
Jeśli
opracowywowująrobią prognozy, to się je publikuje. Lepiej znać prognozę długoterminową, która i tak się zapewne nie sprawdzi, niż nie znać.Jest trend wzrostowy,jeśli chodzi o temperatury latem, a do tego dochodzi trend wzrostowy temperatur zimą. Co w tym roku wędruje w granice absurdu. Śniegu jak nie było od początku zimy, tak nie ma do teraz i jakoś wątpię czy reszta stycznia przyniesie opady białego puchu. Podobnie luty, marzec i kwiecień.
Myślę, że to o czym ostrzegają ludzie siedzący w temacie globalnego ocieplenia jest pomniejszane w stosunku do tego, co się na prawdę dzieje (a i takie zdania się czyta w literaturze branżowej) z klimatem ogólnie i co za tym idzie pogodą lokalnie. Jest coraz gorzej.
Jakiś czas temu pisali na innym serwisie pogodowym, że nadchodzące lato nie ma być aż tak upalne jak poprzednie. Ale to też tak zwane „fusy”, które mogą, ale nie muszą się sprawdzić. Lepiej jednak wierzyć, że czerwiec, lipiec i sierpień będą chłodniejsze i obfitsze w deszcz. Bo co innego pozostaje? Powtórzę – jest coraz gorzej.
Mamy zimę 2019/2020 i zapewne nie tylko ja poddaję pod wątpliwość szansę ujrzenia tej zimy śniegu na nizinach w całym kraju, a tylko w górach czy lokalnie w kujawsko-pomorskim przez kilka godzinek. A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Topniejącej w dodatku. Jak będzie za rok? A jak za dziesięć lat? Najzimniejszy poranek zimy będzie miał kilka kresek powyżej zera? A czemu nie? Już teraz widzimy „zimę” zamiast zimy. Śniło się nam to jeszcze rok temu?
Przecież te wszystkie prognozy długoterminowe tu publikowane ZA KAŻDYM RAZEM czy to są na 16 dni czy na 1-2 miesiące do przodu zawierają WSZYSTKIE MOŻLIWE typy pogody w prognozowanym okresie, gwarantując STUPROCENTOWĄ sprawdzalność autorom tych tekstów, ale zarazem ZEROWĄ przydatność dla czytelników. Po co takie wpisy?
„Jest trend wzrostowy,jeśli chodzi”
*”Jest trend wzrostowy, jeśli chodzi”
„a tylko w górach”
*a nie tylko w górach
Nie wiem jakim cudem takie niedopatrzenie z mojej strony.
Ale brednie.Marzec będzie suchy…w marcu będzie przetwarzał deszcz.. można paść że śmiechu.
Przeczytałem pobieżnie jeszcze raz cały artykuł i zrozumiałem sedno sprawy.
W przyszłym tygodniu jakąś tam autostradą międzystanową będą jechały prawdopodobnie normalne samochody osobowe, ale może pojawi się Lamborghini Murciélago. Każdy ze samochodów będzie poruszał się bez przeszkód, choć może zdarzyć się, ze jakiemuś w trakcie jazdy skończy się paliwo.
Takie porównanie, żeby łatwiej zrozumieć. Otóż prognoza długoterminowa daje nam ogólny zarys jak będzie, ale nie wyklucza jakichś pojedynczych odstępstw od normy. Czyli olać to Lamborghini, bo może i będzie jechało albo i nie, ale głównie będą zwykłe samochody jechać. Tak samo może ktoś zapomnieć o zatankowaniu do pełna, ale raczej się nie zdarzy. No chyba że trafi się jakiś zapominalski.
Po prostu lepiej wiedzieć ogólnie, mieć jakiś tam zarys sytuacji, niż – podobnie jak Jon Snow – nie wiedzieć nic.
Odsyłam do mojej odpowiedzi do komentarza napisanego przez Karol.