W niedzielę nad Polską prognozowane są gwałtowne burze. Front atmosferyczny przyjmie charakter pofalowanego wzdłuż którego przemieszczać będzie się niewielki i słabo widoczny niż. Dostrzegalny jest on tylko na poziomie 850 hPa, można uznać, że jest to niż dolny. Głównym ośrodkiem będzie układ niskiego ciśnienia znad Włoch. W drugiej części dnia linia frontu atmosferycznego oddzielająca dwa typy pogody będzie przebiegać od Warmii po Górny Śląsk. Przed strefą frontową prognozowana jest większa akumulacja wilgoci. Energia dostępna drogą konwekcji wyniesie od 500 J/kg do 900 J/kg. W cieplejszej masie dojdzie do inicjacji konwekcji i burz.
na wschód od linii Rybnik – Łódź – Suwałki …
W tej części Polski prognozowana jest niewielka chwiejność termodynamiczna, która wynieść może od 400 J/kg do 800 J/kg. Przeważnie istotnie podwyższone pole chwiejności nie będzie pokrywać się ze zwiększonym ścinaniem wiatru w warstwie 0-6 km tylko zachodniej części woj. mazowieckiego, gdzie prognozowana wartość DLS 0-6 km AGL wyniesie ok. 15 m/s, a SRH 0-1 km i SRH 0-3 km w bardzo wąskiej strefie może sięgać do ok. 150-200 m2/s2.). Prognozowana jest bardzo silna liniowa strefa konwergencji wiatru ciągnąca przez woj. mazowieckie, świętokrzyskie, małopolskie i częściowo podkarpackie będzie miejscem najszybszego rozwoju zjawisk konwekcyjnych, które prawdopodobnie pojawią się już około południa. Prognozowana jest wyraźna liniowa strefa burz, która ze względu na mechanizmy wspomagające rozwój konwekcji może być trwała i może przybrać postać wolno przemieszczającego się układu wielokomórkowego o charakterze training storms, co rodzi ryzyko podtopień na skutek nadmiernych opadów deszczu (PW do ok. 25 mm może się przekładać na punktowe opady do ok. 30 mm/h). Ze względu na wysokie wartości 0-2 km SBCAPE (do ok. 150 J/kg) i silną zbieżność wiatru, 2-3 trąby powietrzne typu landspout nie będą żadnym zaskoczeniem. Drugim obszarem bardziej wzmożonej aktywności głębokiej i wilgotnej konwekcji będzie strefa rozciągająca się od Beskidu Żywieckiego i Podhale po Beskid Wyspowy. Tu głównym zagrożeniem będą wolno przemieszczające się, dość trwałe układy burzowe, które również mogą doprowadzić do podtopień. Tu także nie wyklucza się układu o charakterze training storms – informuje Artur Surowiecki, prezes stowarzyszenia i prognosta Polscy Łowcy Burz – Skywarn Polska.
Poza wymienionymi wyżej obszarami, komórki konwekcyjne i burze mogą pojawić się praktycznie w całej wschodniej części kraju, ale będą silnie rozproszone i nietrwałe. Na południowym wschodzie kraju, gdzie oczekiwana jest największa energia CAPE (do ok. 800 J/kg) również nie wyklucza się trąby powietrznej typu landspout. Pod wieczór, a w strefach największej aktywności konwekcji w pierwszej części nocy, burze powinny zaniknąć, choć miejscami nadal mogą utrzymywać się bardziej intensywne opady związane z pozostałościami po konwekcji w dzień – dodaje Artur Surowiecki
Prognozowany obszar gwałtownych burz, najgroźniej ma być w 1 stopniu zagrożenia, prognoza Polscy Łowcy Burz – Skywarn Polska

BIEŻĄCE POŁOŻENIE BURZ I OPADÓW PONIŻEJ
Wieloletni pasjonat meteorologii, zjawisk konwekcyjnych z głównym naciskiem na burze. Interesuje go również metrologia i wiarygodne pomiary wielkości fizycznych w meteorologii. Oprócz tego jest wieloletnim operatorem drona z uprawnieniami nadanymi przez ULC
TRIRECHO
Z utęsknieniem spogląda się w stronę południowo wschodniej Polski i prognoz na ten obszar wystawionych. A zachód naszego kraju? Nuda.
Człowiek czuje się jak mops.
Leżący na dywanie przy kominku. Wpatrujący się swoim nieobecnym wzrokiem w okno zalane łzami pochmurnego nieba. Jeszcze dwa miesiące. Ewentualnie trzy. I wtedy pogoda rozwinie swoje skrzydła. Piętnaście, siedemnaście, dziewiętnaście. Trirecho. Nieistniejące słowo. To znaczy istniejące jedynie w głowie znudzonego mopsa kierującego swoje oczy gdzieś daleko, poza mokrą szybę. Połączenie słów „triple” i „derecho”. Potrójne, bo występujące trzy razy z rzędu, równo co dwa lata. W 2015, w 2017 i w 2019 roku.
Durny zwierz nie za wiele wie o świecie.
I o tym jakie derecho może być groźne i lepiej, żeby nie wytworzyło się. Ale cyferki sobie znudzony mops układa, kabalista jeden, że jak piętnaście i siedemnaście, to następne wychodzi dziewiętnaście. Oczywiście nie mamy wpływu na pogodę i na to czy lipiec albo sierpień przyniesie potężne układy burzowe rozciągające się na niemal cały kraj. Oby nie! A znudzony mops niech sobie gryzie nogę od krzesła, bo jak widać za mało jeszcze ją obgryzł. Durny zwierz.