Na wstępie przyznaję, że sytuacja jest wciąż dynamiczna. Nie mam całkowitej pewności, że opisany poniżej scenariusz pogodowy z pewnością będzie miał miejsce. Jednak jeśli prognozy potwierdzą się to czeka nas silne załamanie pogody. Przez kraj przetoczą się burze i nawałnice na zakończenie trwającej fali upałów.
To jeszcze nie załamanie pogody, ale silne burze przejdą dziś przez Polskę
Zgodnie z poranną prognozą konwekcyjną dla Polski, przez kraj przetoczą się dziś burze. Już z rana grzmiało na zachodzie kraju, jednak najsilniejszych zjawisk burzowych spodziewamy się w pasie centralnym kraju późnym popołudniem i wieczorem. Tak obszar zagrożenia dzisiejszymi burzami nakreślają Polsce Łowcy Burz, których to z tego miejsca pozdrawiam, bo koledzy robią kawał dobrej roboty. Wystarczy wspomnieć o ich ostatnich wizytach w placówkach oświatowych celem szerzenia wiedzy o groźnych zjawiskach pogodowych.
No dobrze, pochwaliłem kolegów z PŁB, a teraz wróćmy do prognoz. Dziś najsilniejszych burz spodziewamy się w pasie od Pomorza i Warmii, przez centrum kraju, po Małopolskę i Podkarpacie. Nie będzie to załamanie pogody. Dziś przez kraj przechodzi, jednocześnie zanikając front atmosferyczny. Przyniesie on lekkie ochłodzenie na zachodzie kraju. Przyniesie burze, które lokalnie mogą być nawet groźne. Jednak nie będzie to żadne, silne i długotrwałe załamanie pogody. W środę znów czeka nas upał, znów czekają burze. Lato w pełni. Zobacz również: Śmiertelna trąba wodna zeszła na ląd blisko Polski
Załamanie pogody zakończy falę upałów?
Bardzo źle i groźnie wyglądają prognozy na przełom miesięcy. Upał miałby być wypchnięty w sposób bardzo dynamiczny z Polski. Załamanie pogody przyniosłoby nawałnice i bardzo silne burze. Oczywiście powtórzę. To nie są jeszcze pewne prognozy. Zobaczmy jednak jak załamanie pogody na przełomie czerwca i lipca widzą modele w obecnej chwili.
Powyżej prognoza temperatury na piątek 1 lipca. Od razu w oczy rzucają się liczne „plamy” w centralnym pasie kraju. Tak model wylicza temperaturę w obrębie silnych burz. Daje to do myślenia pod kątem rozbudowanych, dobrze zorganizowanych struktur burzowych jakie model GFS widzi właśnie na piątek. Upał miałby być wypychany na wschód w sposób bardzo dynamiczny. Zmianie pogody towarzyszyłby aktywny front atmosferyczny przynosząc nawałnice i burze w wielu regionach Polski.
Co ciekawe, europejski model ECMWF załamanie pogody i znaczne ochłodzenie przesuwa dopiero na weekend. To pokazuje, że wyliczenia modeli nie są jeszcze w pełni zgodne i stabilne. W związku z tym z dokładnymi prognozami odnośnie gwałtownego zakończenia fali upałów musimy wstrzymać się jeszcze kilkadziesiąt godzin. Jednak na ten moment warto pamiętać, że w okolicach końcówki tygodnia, weekendu nad Polską czeka nas prawdopodobnie groźne załamanie pogody. Później czeka nas lekkie ochłodzenie, lecz nie będzie ono bardzo groźne.
Przyszły tydzień przyniesie lekkie ochłodzenie
Załamanie pogody na przełomie miesięcy może być silne i przynieść groźne zjawiska pogodowe. Fala upałów zostanie zakończona. Jednak to nie jest tak, że zrobi się bardzo zimno, a do łask powrócą bluzy z długim rękawem. Nic z tych rzeczy. Lipiec przyniesie nam w swej pierwszej dekadzie bardzo przyjemne wartości temperatury.
Nadchodzący weekend, czy pierwsze dni przyszłego tygodnia, to jeszcze upał w wielu regionach Polski. Może nie będzie to już upał tak silny jak obecnie, ale załamanie pogody nie obniży też temperatury w sposób bardzo znaczny. Dopiero w okolicach połowy przyszłego tygodnia temperatury spadną w okolice 20-22 stopni Celsjusza. Pamiętajmy, to odległy termin w prognozach. Ponad tydzień czasu, więc sporo może jeszcze się zmienić. Jednak na ten moment coraz bardziej pewne jest, że pod koniec obecnego tygodnia czeka nas załamanie pogody i silne burze w kraju. Będziemy śledzili wyliczenia modeli, a o wszelkich zmianach z pewnością będziemy Was informowali.