Załamanie pogody. Zła pogoda w weekend. Temperatury spadną. Będzie lało. Pojawią się silne burze

Jesteśmy w okresie czerwca, gdy pogoda nas rozpieszcza. Od wielu dni w kraju jest słonecznie i bardzo ciepło. Chmury kłębiaste pojawiają się rzadko i lokalnie. Przeważa słoneczna, przyjemna aura. Wszystko to za sprawą rozległego ośrodka wysokiego ciśnienia. Sytuacja się mocno zmienia. Pogoda w weekend załamie się. W Polsce pojawią się opady deszczu i burze. Lokalnie burze mogą być silne.

Pogoda w weekend. Całkiem pogodny piątek

Jeszcze w piątek znajdowali będziemy się pod wpływem niżu. Jednak z północnego zachodu już od rana docierać do Polski zaczną chmury związane ze zbliżającym się frontem okluzji. W związku z tym na północy kraju mogą pojawić się pierwsze, wielkoskalowe opady deszczu. Na wschodzie i południu, w drugiej części dnia nie można wykluczyć pojawienia się opadów typu konwekcyjnego. Piątek przyniesie wysokie, przyjemne temperatury w kraju.

Pogoda w weekend. Temperatura w piątek 11 czerwca

Najcieplej na zachodzie Polski, gdzie słupki rtęci wzrosną do nawet 26 stopni na plusie. Tylko nieco chłodniej w centrum, do 24 stopni. We Wschodniej Polsce powietrze morskie będzie mniej „wygrzane”. W związku z tym termometry wskazywały będą do 23 stopni Celsjusza. Szczegółową prognozę pogody na piątek 11 czerwca znajdziecie tutaj.

Załamanie pogody w sobotę

Tak naprawdę pogoda załamie się w sobotę 12 czerwca. Do kraju wkroczy front atmosferyczny związany z niżem barycznym z północy kontynentu. Front będzie miał charakter chłodny, a za nim napływać do kraju zacznie chłodniejsze powietrze. Umiejscowienie frontu w sobotę po południu widać na poniższej mapie barycznej (źródło dwd.de)

Pogoda na weekend. W sobotę pogoda załamie się

Front atmosferyczny przyniesie załamanie pogody. Temperatura spadnie, a w kraju pojawią się burze i ulewy. Już w godzinach porannych w sobotę na północny zachód kraju wkroczy strefa zachmurzenia frontowego. Od rana na Pomorzu Zachodnim, czy Ziemi Lubuskiej padał będzie deszcz. Lokalnie opady deszczu mogą być intensywnie. Podczas gdy, na zachodzie pogoda będzie już brzydka, na wschodzie wciąć będzie słonecznie. Jednak do czasu. Z każdą godziną upływającej soboty, front atmosferyczny przesuwał będzie się na wschód i południowy wschód. Wraz z frontem przez kraj wędrowała będzie strefa zachmurzenia. W godzinach popołudniowych, na czele frontu dojdzie do rozwoju burz. W wyniku wspomagania konwekcji (front, zbieżności wiatru) burze mogą być w sobotę intensywne.

Rozwoju burz spodziewamy się już w godzinach wczesno popołudniowych w regionach centralnych kraju. Następnie burze przesuwały będą się na wschód i trwać mogą do godzin nocnych na wschodzie Polski. Największym zagrożeniem ze strony burz będą silne porywy wiatru, intensywny deszcz oraz opady gradu. Za frontem zrobi się chłodniej, a temperatury spadną poniżej 20 stopni Celsjusza. Najchłodniej w sobotę powinno być na północy kraju, gdzie w najcieplejszym momencie dnia temperatury to zaledwie 15-16 stopni. Najcieplej na wschodzie, gdzie front atmosferyczny „wypchnie” ciepłe powietrze najpóźniej.

Temperatury na sobotę 12 czerwca. Pogoda w weekend

Pogoda w niedzielę zacznie się poprawiać

Front atmosferyczny, który przyniesie załamanie pogody w sobotę, w ostatni dzień weekendu opuści już nasz kraj i powędruje dalej na wschód. W związku z tym w Polsce zacznie się rozpogadzać. Wiele wskazuje na to, że nad Bałtykiem rozwinie się płytki niż, który przewędruje między innymi nad Litwą i Białorusią. Jeśli scenariusz ten sprawdzi się, to pogoda we wschodniej części kraju w niedzielę nadal może być deszczowa. Niedziela nie powinna przynieść już tak intensywnych burz. Jednak wyładowań atmosferycznych i silnych opadów deszczu nie można całkiem w niedzielę wykluczyć. Największe prawdopodobieństwo pojawienia się burz i opadów wystąpi na północnym wschodzie Polski.

Temperatury w niedzielę

Tak jak wspomniałem, za frontem zrobi się chłodniej. Spowodowane będzie to spływem świeżych, nieprzetransformowanych jeszcze mas powietrza morskiego znad Atlantyku. Masy powietrza te nie zdążyły jeszcze wystarczającą „ogrzać się” nad ciepłym lądem. Stąd też temperatury w Polsce w drugiej części soboty oraz w niedzielę nie będą wysokie. W ostatni dzień weekendu słupki rtęci pokazywały będą w Polsce od 14 do 20 stopni Celsjusza. Najchłodniej będzie na krańcach południowych kraju. W górach nawet poniżej 10 stopni. Najcieplej w centrum kraju, to tak termometry wskazać mogą 20 kresek powyżej zera.

Pogoda na weekend przyniesie nam nie tylko ochłodzenie i dużo opadów Polsce. Już w sobotę od zachodu kraju wzmagał będzie się wiatr. Z rana najmocniej wiało będzie na północy kraju. W kolejnych godzinach strefa silniejszego wiatru obejmować zacznie cały kraj. Na północy Polski w sobotę wiać może nawet do 80 km/h. Niedziela przyniesie bardzo silne porywy wiatru na wschodzie kraju. Tutaj wiać może nawet do 90 km/h. Silny wiatr do 70 km/h w niedzielę występował będzie całym kraju. Widać zatem, że pogoda na weekend załamie się. Pojawią się chmury, dużo opadów deszczu, burze i bardzo silny wiatr. Pisaliśmy o tym już w prognozie pogody na 5 dni.