Pogodą w Polsce kierują ośrodki wysokiego ciśnienia. Daje to spokojną i słoneczną aurę. W regionie panują wiosenne, przyjemne i jednolite temperatury powietrza. Zupełnie inna pogoda panuje obecnie na kontynencie amerykańskim. W skutek głębokiego niżu i olbrzymiego kontrastu termicznego przez środkowe stany USA przetoczyły się niszczące burze. We wpisie opiszę ich przebieg. Sprawdzimy również kiedy burze możliwe będą w naszym regionie.
Olbrzymi kontrast termiczny. Silne burze były pewne
Już dwa dni temu pisałem o dużym kontraście temperatury w USA. Podczas gdy na południe i do centrum Stanów napływało zwrotnikowe, gorące powietrze znad Zatoki Meksykańskiej, z północy obserwowaliśmy spływ bardzo chłodnych mas powietrza.
Powyższy obrazek to temperatury jakie panowały w USA w sobotnią dobę. Widać doskonale jak zwrotnikowe gorące powietrze wdziera się z południa do centralnych regionów kraju. Na powyższej mapie widać gorące masy powietrza między innymi w Arkansas Missisipi, czy Tennessee. Na północ od tych regionów spływa chłodne powietrze z Kanady. Nieszczęścia dopełnił aktywny ośrodek niżowy, który przesuwał się w centralnych regionach USA. To właśnie niż był zapalnikiem do rozbudowania się potężnego układu konwekcyjnego. Burze szybko połączyły się w dobrze zorganizowaną strukturę burzową MCS.
Burze ostatniej doby w USA były niszcząco silne
Tak jak wspomniałem wcześniej, konwekcja rozpoczęła się od wybuchu kilku groźnych superkomórek burzowych o niszczącej sile. W Arkansas doszło do wielu przypadków gradobić. Bardzo prawdopodobne jest również wystąpienie kilku tornad w regionie, choć do tej pory nie widać jeszcze w sieci doniesień o ich skutkach. Burze bardzo szybko uległy dobrej organizacji tworząc układ MCS. Widać go doskonale na zrzucie z detekcji blitzortung.org.
Jak widać układ liniowy niósł ze sobą mnóstwo wyładowań atmosferycznych. W najbardziej aktywnej fazie burze dawały ponad 30 tysięcy wyładowań w 120 minut. To burze o bardzo dużej aktywności elektrycznej. Jednak wyładowania to nie był jedyny problem, jaki niósł rozbudowany układ MCS. W pewnym momencie życia układu zaczął on zdecydowanie wybrzuszać się w centralnej części. To nic innego jak sygnatura bow echo, dlatego też burze te niosły ze sobą bardzo silny wiatr. Na czele układu burzowego wiatr mógł wiać z siłą nawet do 140 km/h. Ponieważ w układ mogły być wbudowane superkomórki burzowe, to lokalnie wiatr wiać mógł z jeszcze większą siłą. Warto dodać, że MCS rozciągał się na ponad 700 kilometrów. To tak jakby nad Polską przechodziła burza rozciągająca się między Lublinem, a Gorzowem Wielkopolskim. Wyobraźmy sobie z jak wielką burzą mieliśmy do czynienia ostatniej doby w USA.
Burze, jakie przeszły minionej doby przez centralne stany USA z pewnością przyniosły niszczące skutki. Wiatr o takiej sile z łatwością równa z ziemią słabej konstrukcji zabudowania jakie często powstają w mniejszych mieścinach Ameryki Północnej. W przypadku przejścia tornad zniszczone mogły zostać całe miejscowości.
Kiedy głębsza konwekcja możliwa również w Polsce?
Maj to początek sezonu burzowego w Polsce. Jednak dotychczasowe burze w Polsce nie były jeszcze silne. No, może prócz tych z 24 i 25 kwietnia, kiedy to kilka komórek nosiło w kraju cechy superkomórek. Wtedy to do czynienia mieliśmy z silniejszym wiatrem, a nawet opadami mniejszego gradu. Burze te jednak w żaden sposób nie zbliżały się swą siłą do tych z ostatniej doby w USA. Sprawdźmy zatem kiedy w Polsce mamy szanse na silniejsze burze. Z pewnością potrzebne są do spełnienia pewne warunki. Musi zrobić się jeszcze cieplej. Najlepiej, jakby do kraju napłynęły zwrotnikowe masy powietrza. O tym pisałem we wczorajszym wpisie o historycznym upale w Indiach.
Naprawdę ciepło zrobi się w Polsce pod koniec pierwszej połowy maja. Oczywiście, burze możliwe są w kraju przed tą datą. Jednak, aby wystąpiły przez region przetaczać musiałbym się naprawdę aktywny niż przynosząc znakomite warunki wiatrowe. Czy tak będzie? Popatrzmy w mapy. W pierwszej dekadzie maja aktywniejszych frontów nad krajem nie widać. Dopiero 11 maja w prognozach zaczynają pokazywać się ciekawe rzeczy.
Tak naprawdę to pierwszy termin, w którym mowa być może o silniejszych zjawiskach atmosferycznych w kraju. Nadal ma być ciepło, więc niż i podejrzewam, towarzyszący mu front atmosferyczny może przynieść burze o większym natężeniu. To oczywiście jeszcze dość odległy termin w prognozach. Na ten moment należy go traktować jako bardziej ciekawostkę niż pogodowy fakt. Widać jednak, że na horyzoncie widać w prognozach warunki, w których burze mogą być bardziej aktywne. Co przyniesie nam pogoda, z pewnością będę o tym informował przy okazji kolejnych aktualizacji modeli numerycznych.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie
2 komentarze do “Niszczące burze. Bow echo przyniosło 30000 wyładowań w 120 minut”
Możliwość komentowania została wyłączona.