Dzisiejszy dzień nad Polską, zgodnie z prognozami przynosi ładną, słoneczną i ciepłą aurę w wielu miejscach kraju. Obserwując aktualne zdjęcie satelitarne wykonane nad Polską widać to doskonale. W pasie od Lubelszczyzny, przez Mazowsze Ziemię Łódzką, aż po lubuskie widać pas rozpogodzeń. Praktycznie brak wiatru we wschodniej i centralnej części kraju powoduje wysoki komfort termiczny jak na końcówkę listopada.
W wielu miejscach na zachodzie i południowym, wschodzie i południu kraju termometry wskazują 10-11 stopni powyżej zera. Niestety nie wszędzie panuje tak ładna aura. Na północnym wschodzie i północy w dalszym ciągu mamy do czynienia z zachmurzeniem. Nie notujemy tam opadów, lecz chmury w skuteczny sposób odcinają dopływ promieni słonecznych i ogrzewanie przyziemnych warstw atmosfery.
Inna sytuacja pogodowa panuje na południu kraju. Tutaj za sprawą napływu cieplejszych mas powietrza z południa Europy jest cieplej. Jednak od naszych południowych sąsiadów wkroczyła już strefa zachmurzenia. Na południu Polski dodatkowo, lokalnie do czynienia mamy z przelotnymi opadami deszczu. Strefa opadów w kolejnych godzinach przemieści się z Małopolski i Śląska na Podkarpacie i południe Lubelszczyzny. Widać to na mapach prognozy opadów deszczu na godzinę 18.
Na tej samej mapie widać jak od zachodu do Polski wkracza strefa opadów związana z frontem atmosferycznym. O tym jednak w wieczornej prognozie pogody na noc, którą opublikujemy po godzinie 17.
Sytuacja pogodowa na chwilę obecną przedstawia się w sposób nudny. Prawie 10 stopni za oknem i jest lekki wiatr. Nie widać śniegu i nie czuć mrozu. To wszystko przed nami. Tylko pytanie – kiedy?
Po prostu trzeba czekać na jakiś arktyczny powiew czy jak to tam nazywają. Na przełomie listopada i grudnia niby ma być ciekawiej. Ale tak żeby były śnieżyce, to nie sądzę.