Pogoda długoterminowa na luty 2020 dla Polski. Ekstremalna anomalia temperatury. Nawet 4 stopnie powyżej normy, susza i niewykluczone burze. Sprawdźmy możliwy trend w pogodzie na drugi miesiąc 2020 roku.
Pojawiła się nowa prognoza modelu sezonowego CFS na luty. Sprawdźmy zatem, co czeka nas w pogodzie.
Model CFS prognozuje odchylenie temperatury miesięcznej od normy o nawet 3-4°C. Co oznacza, że ogólnie luty będzie najprawdopodobniej miesiącem bardzo ciepłym. Z temperaturą przeważnie powyżej normy wieloletniej. Prawdopodobne są okresy z temperaturą powyżej 10 stopni na nizinach. Szczególnie przy adwekcji powietrza z południa Starego Kontynentu.
Ilość opadów prawdopodobnie będzie poniżej normy w skali miesięcznej, co pogłębiać ma suszę. Wiele wskazuje, że duży wpływ na pogodę mają mieć wyże baryczne, które nie zawsze zagwarantują nam pogodną aurę. Okresami dokuczliwe mogą być mgły.
W lutym prawdopodobna jest dominacja układów wyżowych, lecz okresami do głosu dojść mogą układy niżowe wędrujące znad Atlantyku, jak i też znad Morza Śródziemnego.
Okresów chłodnych nie można wykluczyć w lutym. Na nizinach możliwe są epizody z opadami śniegu i deszczu ze śniegiem. Mało prawdopodobne jest wystąpienie wielotygodniowej pokrywy śnieżnej na nizinach. Zimowa aura będzie prawdopodobnie występować głównie w górach.
Opady atmosferyczne częściej będą w postaci deszczu na nizinach. Cyrkulacja strefowa ma mieć spory wpływ na pogodę w Polsce. Niewykluczony silny wiatr, okresami więcej chmur. Możliwe są nawet burze, zwłaszcza typu adwekcyjnego.
Wieloletni pasjonat meteorologii, zjawisk konwekcyjnych z głównym naciskiem na burze. Interesuje go również metrologia i wiarygodne pomiary wielkości fizycznych w meteorologii. Oprócz tego jest wieloletnim operatorem drona z uprawnieniami nadanymi przez ULC
FEEDBACK
Lepiej czyta się tą większą czcionkę. Wydaje się jakby było mniej tekstu. Co zabawne… lubię kupować książki i je czytać. Ale zawsze pierwsze, co robię, to patrzę ile dana książka ma stron, jak wielka jest czcionka i ile linijek na stronę, żeby szybko się ją przeczytało. Taki paradoks trochę. Bo z jednej strony chcę czytać książki, a z drugiej mam nadzieję, że będą krótkie. Ale w czasach, gdy czytelnictwo w Polsce nie jest na jakimś specjalnie wysokim poziomie, to i tak sukces, że chcę czytać i czytam. Jak już nieraz wspomniałem… mam za sobą w ostatnim czasie przeczytanie książek takich jak Wściekła pogoda oraz Ziemia nie do życia. Polecam serdecznie! Przy czym tą drugą książkę czytało mi się z większymi wypiekami na twarzy. No trochę przesadzam. Chodzi o to, że autor konkretnie i obrazowo pokazał jakie piekło nas czeka przy dalszym wzroście średniej temperatury na Ziemi. Ale dość pier#@(enia o książkach i skupmy się na samej prognozie pogody na luty.
Tutaj nie ma specjalnego zaskoczenia. Będzie cieplej, niż powinno być. Ale już w styczniu tak mamy. I w marcu też tak będzie. Takie czasy. Taki klimat. Nieraz padała zapowiedź, że nie wykluczone są epizody zimowe, śnieg i takie tam. I co? I nie było. Jedynie w górach czy jakieś pojedyncze nad Bydgoszczą czy ostatnio na południu Polski. Dlatego nie zwracam już większej uwagi na te ewentualne śniegi czy minusy.
Chyba na pewno nie będzie ogólnie na nizinach śniegu tej zimy. A czy kwiecień plecień przeplecie rzutem na taśmę trochę białego puchu na niziny, żeby chociaż pod koniec białego sezonu, a raczej na początku zielonego, można było pozjeżdżać na sankach z górki? Wątpię w to. Zatem będzie to pierwsza w galaktyce zima bez śniegu. A może i nawet we wszechświecie.
Brak śniegu zimą to brak przenikania wody (gdy ten stopi się) do gruntu. A co za tym idzie, wysuszona ziemia. Co przy utrzymującej się od kilku lat suszy i ponadprzeciętnie upalnych okresach letnich, nie wróży niczego dobrego. Do tego dochodzi niska ilość opadów tak (zapewne) latem, które nadejdzie, jak i teraz i w miesiącach kolejnych. Wszystko to sprawi, że JUŻ ISTNIEJĄCA susza, będzie się jeszcze bardziej pogłębiać. Nie mamy w terminarzu zapisanej daty ustąpienia owej suszy. Oraz… ogólny trend wzrostu średniej temperatury na naszym łez padole znamy. Zatem większa szansa jest na to, że będzie jeszcze gorzej, niż jakkolwiek lepiej. Jak to wpłynie na ilość owoców i warzyw na „rynku” oraz na ich cenę, możemy się już domyślać. Mamy rok 2020. Powtórzę – ogólny trend wzrostu średniej temperatury znamy. Jak będzie w roku 2030? A jak w roku 2050? Carpe diem!