Burze pojawiły się nad Polską. Lokalnie mogą powodować podtopienia

Dzisiaj wschodnia połowa kraju znajduje się na skraju niżu znad Morza Czarnego w ciepłej i wilgotnej masie powietrza. Na strefach zbieżności wiatru ułożonych równolegle do przepływu mas powietrza tworzą się burze. Przyjmują one postać na ogół pojedynczych komórek burzowych, bądź też przemieszczających się z północy na południe słabo zorganizowanych komórek burzowych w formie liniowej. Głównym zagrożeniem dzisiejszych burz są ulewne opady deszczu, które lokalnie mogą prowadzić do podtopień.

Obecnie dane radarowe i satelitarne wskazują, że chmury burzowe obserwowane są w okolicach Zamościa, Józefowa k. Biłgoraja. Burze występują także w okolicach Białej Podlaskiej. Wcześniej grzmiało koło Piask, Krasnegostawu, jak i też Łęcznej. Aktywność elektryczna dzisiejszych burz jest jednak niewielka. Grzmieć zaczyna również w północnej części Podkarpacia. Wcześniej zagrzmiało również na Podlasiu.

Wtorkowym burzom towarzyszyć mogą opady deszczu w wysokości od 15 mm do 40 mm, jak i też drobnego gradu do 1 cm i wiatru do 70 km/h.

Komentarz o sytuacji i wysokości opadu opracowany przez Mateusza Barczyka IMGW-PIB na godzinę 11:51

Pierwsza burza pojawiła się w rejonie Włodawy. Towarzyszył jej intensywny opad o natężeniu 20 mm/30 min, z czego maksymalne natężenie sięgało 15 mm/10 min (!). Powoli zarysowuje się linia przy wschodniej granicy Polski, na której formują się i nadal formować będą komórki opadowe i burzowe. W porównaniu z dniem wczoraj, wystąpi większa szansa powstania łańcuchów konwekcyjnych, ze zwiększonymi sumami opadu deszczu – do około 30 mm/h.

Taka sytuacja pogodowa utrzyma się do końca dzisiejszego dnia, chociaż lokalnie wzdłuż granicy z Ukrainą grzmieć może po zachodzie słońca.

Radar IMGW-PIB produkt CMAX

Zdjęcie satelitarne wraz z nałożonymi wyładowaniami w świetle widzialnym. Doskonale widać, że burze we wschodniej połowie kraju formują się na południkowo ułożonej strefie konwergencji wiatru.

Chmura szelfowa na czele struktury burzowej w okolicach Zamościa (fot. Jarosław Chleb).

BIEŻĄCE POŁOŻENIE BURZ TUTAJ