Gigantyczna burza nad Polską. 125 tysięcy wyładowań. Linia szkwału przyniosła niszczycielski wiatr i ulewy

Warto wrócić do wydarzeń pogodowych z wczorajszej doby. Nad Polską przechodziła rozległa burza w formie układu MCS. Był to najsilniejszy, tak rozległy incydent burzowy jak do tej pory w roku 2023. Zobaczmy jak wyglądał przebieg zjawiska. W drugiej części wpisu sprawdzę również kiedy groźniejsza pogoda możliwa jest nad Polską.

Burza MCS powstała nad Niemcami

Piękny widok można było zaobserwować na mapach satelitarnych w czwartek wieczór nad Niemcami. Widać tu silny układ MCS i kolejne superkomórki burzowe tworzące się na południu u naszych zachodnich sąsiadów.

Burza wielokomórkowa tworzyła się już w Niemczech i Austrii
Burza MCS tworzyła się już w Niemczech i Austrii

Komórki te dość szybo łączyć zaczęły się w rozległy klaster wielokomórkowy i już jako mezoskalowy układ konwekcyjny wkroczyły na terytorium Czech i Polski południowo zachodniej. Burza ta jeszcze przed stafium organizacji w układ MCS niosła opady dużego gradu i nawalne opady deszczu. Na terytorium naszego kraju komórki dość szybko zaczęły się organizować w układ liniowy.

MCS nabierał charakteru liniowego
Burza przybrała postać linii szkwału. Źródło obrazu: IMGW-PIB

To była godzina około 2 w nocy. W kolejnych godzinach burza bardzo szybko przemieszczała się na wschód, przybierając na sile. Linia szkwału była tu coraz wyraźniejsza i bardziej rozległa. W pasie Polski Centralnej układ zaczął charakterystycznie „wybrzuszać się”, a linia zaczęła przybierać kształt łuku. Przeczytaj również: Piekielny upał. 46 stopni na południu. Wiemy kiedy dotrze do Polski

Linia szkwału. Burza w formie MCS

Podczas gdy na południowym zachodzie tworzył się zalążek linii szkwału, w centralnej Polsce była to już pełnoprawna struktura liniowa.

Burza przybrała kształt linii, a nawet łuku w centralnej Polsce
Burza o strukturze liniowej nad centrum Polski. Źródło obrazu: IMGW-PIB

Oczywiście na swej drodze burza niosła zniszczenia. Nie będę przytaczał tu konkretów, ponieważ strażacy interweniowali tysiące razy. Jednak interwencje najczęściej dotyczyły połamanych drzew i uszkadzanych dachów. Przypomnijmy, że na czele układu MCS, pod chmurą szkwałową siła wiatru przekraczać mogła 100 km/h. Burza ta niosła ze sobą opady dużego gradu. Informacje o gradobiciach docierały już od świtu z okolic Wrocławia, w kolejnych godzinach gradem sypnęło choćby w Łodzi, Kielcach, czy na południe od Lublina. Wkraczając na Lubelszczyznę burza, w postaci linii z charakterystycznym wybrzuszeniem (bow echo) zaczęła słabnąć. Oczywiście nadal niosła mnóstwo wyładowań, silniejszy wiatr, nawalne opady deszczu i gradu. Jednak nie było to zjawisko już tak silne jak choćby w centralnej Polsce.

Burza przetoczyła się przez całą Polskę
Burza przetoczyła się przez całą Polskę

Powyżej mapa z naniesionymi wyładowaniami za okres od godziny 2 w nocy 23 czerwca do godziny 11:40 tegoż dnia. Widać, ze burza w przeciągu niecałych 10 godzin przewędrowała cały kraj. W tym czasie wygenerowała ponad 125 tysięcy wyładowań typu doziemnego. Strażacy interweniowali na jej trasie tysiące razy. To było zdecydowanie najsilniejsze (jeśli chodzi o obszar oddziaływania) zjawisko burzowe w tym roku.

Pogoda będzie dynamiczna również w kolejnych dniach

Wiecie, że nie przepadam za prognozowaniem burz na wiele dni w przód. Na dłuższą metę zawsze obarczone jest to błędami i wprowadzaniem czytelników w błąd. Nie podejmuje się napisać tu w jakich dniach i regionach na przełomie czerwca i lipca pojawią się burze. Jednak jestem w stanie spojrzeć w mapy pod kątek sytuacji synoptycznej.

Fronty nad Polską. Pogoda nadal będzie dynamiczna
Fronty nad Polską. Kontynuacja dynamicznej pogody

Pierwszy z frontów atmosferycznych przechodził będzie nad Polską w poniedziałek. Już tego dnia możliwe są burze, choć prawdopodobnie nie tak silne jak te z piątku. W kolejnych dniach końcówki czerwca i w pierwszych dniach lipca nadal pozostaniemy pod wpływem zachodniej cyrkulacji powietrza. Do tego do Polski zacznie napływać bardzo gorące, upalne powietrze. Warunki do powstawania silnych, niszczących burz znów będą bardzo dobre. Niestety, początek lipca przyniesie nam kolejne nawałnice. Jednak o tym spokojnie będzie jeszcze czas napisać. Na ten moment cieszmy się weekendem, który przyniósł nam oddech od wysokich temperatur i nawałnic.