We wtorek Polska zacznie dostawać się pod wpływ głębokiego ośrodka niskiego ciśnienia, który w dniu wczorajszym z dużą siłą uderzył w Wyspy Brytyjskie. Dokładniej, to do Polski północno-zachodniej i zachodniej wkroczy system frontów atmosferycznych (front chłodny doganiający front ciepły).
Z każdą godziną do Polski we wtorek zbliżał się będzie zwiększony gradient baryczny związany ze wspomnianym niżem. Jak zwiększony gradient baryczny, to i silniejszy wiatr. Stefa silniejszego wiatru wkraczać do Polski zaczęła już dzisiejszego ranka, a z każdą godziną wiatr będzie się wzmagał.
W południe, na północy i zachodzie kraju porywy wiatru sięgały będą 70 km/h. Nad samym morzem wiało będzie jeszcze mocniej. Nie są to porywy tak spektakularne jak na północy (dziś i na zachodzie) kontynentu, jednak wiatr wiejący z taką siłą jest zdecydowanie odczuwalny. Z każdą godziną strefa wiatru propagowała będzie na wschód, by po południu objąć większość obszaru Polski. Najsłabiej wiało będzie na południu (z wykluczeniem gór).
To będzie ciepły, jak na 14 stycznia dzień w Polsce. W zachodniej połówce kraju, słupki rtęci wzrosnąć mogą do nawet 8 stopni ciepła. W centrum 5 stopni. Wschód kraju to 3-4 stopnie powyżej zera. Na obszarach podgórskich temperatura również dodatnia. W Tatrach około 2 stopni Celsjusza.
Front zaznaczy swą obecność silniejszym wiatrem, ale również opadami deszczu. Opady deszczu pojawią się w godzinach około południowych. Największe szanse na opady mają regiony zachodnie, a przede wszystkim północno-zachodnie kraju.
Fan pogody praktycznie od zawsze. Pogoda i prognozowanie pogody jest jego pasją. Dodatkowo kocha burze. Gdy burza nadciąga, bierze aparat w dłoń i goni za burzą. Na portalu zajmuje się wpisami w kategoriach groźnych zjawisk pogodowych, dniowych prognoz pogody oraz pisze o pogodzie na Świecie