Oczywiście, na ten moment to dopiero prognozy. Do tego dość odległe. Jednak modele numeryczne zgodnie prognozują, że druga połowa października przyniesie do Polski atak zimy. Śnieżyca przejść miałaby przez południowe regiony kraju, przynosząc nawet kilkanaście centymetrów śniegu. Sprawdźmy szczegóły.
Zima pokazuje pazur. Śnieżyca przeszła północą Europy
Zanim jednak całkowicie zajmę się zimą, którą widać w prognozach dla Polski, słów kilka na temat pierwszych, silniejszych akcentów zimowych w Europie. Jak wiemy, nad Skandynawią przetoczył się bardzo aktywny niż Ralf. Wraz z nim przez region przeszła śnieżyca, która jak się okazuje przyniosła całkiem solidną porcję śniegu.
Widzimy, że po weekendzie w Skandynawii leżało będzie już całkiem sporo śniegu. W wyższych partiach Norwegii, czy Szwecji mówimy o pokrywie śnieżnej sięgającej 80 cm. Na nizinach ostatnia śnieżyca plus opady, które prognozowane są na weekend przyniosą pokrywę śnieżną na poziomie 10-15 cm. To pierwszy region w Europie (prócz wysokich Alp), w którym obserwujemy aż tak silny akcent zimowy. Teraz przejdźmy już do prognoz dla Polski, ponieważ druga połowa października wygląda w nich bardzo ciekawie.
Śnieżyca nad Polską. Co miałoby ją do nas przynieść?
Z pewnością jesteście ciekawi co spowodowałoby, że śnieżyca uderzyłaby w Polskę tak wcześnie? Przecież jeszcze niespełna dwa tygodnie temu mówiliśmy o dniach gorących. Mało tego, w najbliższą sobotę w wielu regionach Polski termometry wskazać mają nawet 25 stopni Celsjusza.
Obecnie znajdujemy się pod wpływem cyrkulacji strefowej. Raz jest chłodniej, raz cieplej, ale przez kilka dni jeszcze o ataku zimy nie ma mowy. Jednak sytuacja zmieni się w okolicach 18-20 października. Powyżej mapa baryczna na ten okres. Na mapie zaznaczyłem silny wyż, którego rozbudowa prognozowana jest na ten okres nad Skandynawią. Zaznaczyłem również kierunek przepływu powietrza jaki występować zacznie w tym okresie. Do Polski i w region spływać będzie bardzo chłodne powietrze z północnego wschodu. O tym jak zrobi się chłodno niech świadczy mapa z anomalią temperatury na 21 października.
Na mapie anomalii temperatury widzimy, że te będą w trzeciej dekadzie października w regionie niższe o nawet kilkanaście stopni od normy wieloletniej. Przełoży się to oczywiście na spadki temperatury poniżej zera. Nocami na minusie może być na terenie całej Polski. Mróz utrzymywać będzie się również w dzień, ale to tylko w wyższych partiach gór. Tak, czy inaczej, wiemy, że w Polsce zrobi się znacznie chłodniej. Da to bardzo dobry grunt pod opady śniegu. Jednak, skoro na północy kontynentu rozbuduje się wyż, to skąd śnieżyca nad Polską? Sprawdźmy animację sytuacji barycznej i opadów.
Doskonale widać jak w okolicach 20 października na północy rozbudowuje się wyż. W końcówce animacji widać również jak na południe Polski docierają kolejne strefy opadów śniegu. Opady te związane będą oczywiście z niżami z południa. To pierwsze niże genueńskie w chłodnym sezonie, które do nas dotrą. I od razu prawdopodobnie narobią niemałego zamieszania.
W jakich regionach widać atak zimy w Polsce?
Skoro wiemy już dlaczego śnieżyca pojawia się w prognozach dla Polski, sprawdźmy więc gdzie i kiedy w prognozach widać opady śniegu oraz czy będą one silne. Tak jak wspominałem, do końca drugiej dekady października znajdowali będziemy się pod wpływem cyrkulacji zachodniej. W okolicach 20 października cyrkulację atlantycką zablokuje wyż, który rozbuduje się nad Skandynawią. To będzie miało główny wpływ na nagłą zmianę aury w naszym regionie.
Powyżej mapa z prognozą opadów na 20 października. Równo za tydzień od publikacji tego wpisu na południe kraju dotrzeć ma pierwsza strefa opadów związana z opisywanymi niżami genueńskimi. Z prognoza wynika, że pierwszy śnieg w kraju nie będzie padał bardzo intensywnie. Oczywiście pierwszy śnieg poza Tatrami, ponieważ tam śnieg już tej jesieni padał. Silniejsza śnieżyca dotrzeć miałaby według prognoz kolejnego dnia. Poniżej prognoza opadów śniegu na sobotę 21 października 2023.
Według prognoza, w południowej Polsce spać miałoby nawet do 10 cm śniegu na nizinach. W górach przyrost pokrywy śnieżnej wynosić mógłby nawet 20 cm. Oczywiście, to są prognozy. Dodatkowo, to prognozy, które dotyczą okresu o tydzień w przód. Śnieżyca oparta miałaby być na niżu genueńskim, a wiemy, że to są układy baryczne bardzo trudne do prognozowania. Wystarczy, że niż obierze trajektorię 200-300 km bardziej na wschód i południe, to po opadach śniegu w Polsce nie będzie śladu. Z jednej strony nie wkurzajcie się, gdy prognoza ta nie sprawdzi się, bo jest na to spore prawdopodobieństwo (tydzień to śnieżycy, niż genueński). Z drugiej strony nie mogę jako fan ciekawej pogody przejść obojętnie przed możliwym pierwszym, poważnym incydentem zimowym w tym sezonie. Oby zima nie zaskoczyła drogowców. Was, po przeczytaniu tej prognozy nie zaskoczy z pewnością.