Pogoda. Potężne załamanie pogody. Silne burze, śnieżyce i oblodzenie. Są ofiary śmiertelne w USA

W weekend pisaliśmy o potężnej linii burz, która przetaczała się przez Stan Zjednoczone. Niestety, silne załamanie pogody z jakim mieli do czynienia mieszkańcy USA przyniosła ofiary śmiertelne.

Załamanie pogody miało związek z bardzo silnym kontrastem termicznym w Stanach Zjednoczonych. W czasie gdy na południu kraju termometry notowały 27 stopni powyżej zera, na granicy USA i Kanady, na północy słupki rtęci spadły do nawet -30 stopni. Na styku dwóch różnych mas powietrza musiało dojść do bardzo dynamicznych zjawisk pogodowych. Tak też się stało.

Na linii frontu, za którym sunęło chłodne powietrze doszło do rozwoju potężnego układu liniowego. Największym zagrożeniem jaki niosły burze było uderzenie silnego wiatru szkwałowego. Burze wygenerowały również kilkadziesiąt tornad o różnej sile. Niektóre z trąb powietrznych były naprawdę silne. W miniony weekend w USA odnotowano 550 zgłoszeń o bardzo silnym wietrze prostoliniowym. Największe szkody przyniosły burze w stanach Arkansas i Missouri. W Teksasie znów padał grad o średnicy nawet 13 cm.

Niestety, burze i nawałnice przyniosły ofiary śmiertelne. Dwie osoby zginęły w swojej przyczepie kempingowej, która nie dała rady w starciu z potężnym uderzeniem wiatru. Kolejna osoba zginęła w domu, na które runęło drzewa. Burze i śnieżyce wzięły śmiertelne żniwo. pogody śmierć poniosło również dwóch policjantów, którzy ulegli wypadkowi w wyniku oblodzenia.

Przez załamanie pogody kłopoty miał samolot PLL LOT z Warszawy do Chicago. W związku z brakiem poprawy pogody samolot został przekierowany do awaryjnego lądowania w Toronto.

Prócz burz Amerykanie mierzą się z opadami deszczu lodowego i śnieżyc. Wiele autostrad skutych jest lodem. W wielu stanach pokrywa śnieżna wzrosła do kilkudziesięciu centymetrów.