Załamanie pogody w Polsce w kolejnych godzinach. Burze i ulewy. Temperatura spadnie do 4-6 stopni

W niedzielę dostajemy się pod wpływ ciepłego sektora frontu atmosferycznego. Pierwsza część dzisiejszego dnia przyniesie dość wysokie temperatury, a także chwile ze słońcem. Niestety w kolejnych godzinach z południa nadejdzie załamanie pogody. Związane to będzie z ośrodkami niskiego ciśnienia z południa kontynentu. Zapraszam na wpis, w którym opiszę przebieg dzisiejszego pogorszenia aury. Sprawdzę gdzie pogoda może być niebezpieczna, a których regionów kraju załamanie pogody nie dotknie.

Cyklon z Europy Zachodniej przyniesie załamanie pogody w Polsce

Jeszcze w sobotę cyklon szalał w Europie Zachodniej. Załamanie pogody wystąpiło między innymi w Hiszpanii, czy Francji, gdzie przechodziły silne burze i ulewy. Centrum niżu w sobotę znajdowało się nad Francją, a ciśnienie w jego centrum wynosiło 990 hPa.

Cyklon z zachodu przyniesie załamanie pogody w Polsce

Powyższa mapa baryczna dotyczy już niedzielnego poranka. Widać, że niż znajduje się już w regionie Austrii szybko zmierzając w kierunku naszych południowych granic. Cyklon delikatnie się wypełnia, ale wraz z frontami atmosferycznymi niesie wciąż załamanie pogody, które lokalnie może mieć dynamiczny przebieg. W Alpach sypie śnieg, a na nizinach Austrii, północy Włoch, czy w kolejnych godzinach choćby w Czechach występują intensywne opady deszczu, a nawet burze. Około południa strefa pogorszenia aury dotrze również na południe Polski, o czym pisał będę w kolejnym akapicie wpisu.

Zobacz również: Upał do 34 stopni obejmie większość regionów kraju

Załamanie pogody w Polsce. Gdzie pogoda popsuje się najmocniej

W momencie, gdy przygotowuję ten wpis mamy 6:15 rano. Wygląda na to, że strefa zachmurzenia związana z frontem wkroczyła już na południu kraju. Poniżej obraz satelitarny ze strony sat24.com.

Załamanie pogody. Zachmurzenie frontowe od południa

Strefie tej towarzyszą intensywne opady deszczu. Co to oznacza? Przede wszystkim strefa frontowa w mojej opinii dotarła do kraju nieco wcześniej niż widziały to prognozy jeszcze wczoraj. Mam obawy, że taki rozwój sytuacji źle wpłynie na rozwój burz w południowej Polsce. Wiem, że burze nie są szczególnie mile widzianym gościem. Jednak dziś nie mówimy o niszczących nawałnicach. Burze w Polsce, jeśli się pojawią będą nieco silniejsze niż ostatnio. Jednak jedynym zagrożeniem z ich strony będą wyładowania atmosferyczne. Przy zachowaniu ostrożności nie przyniosą nam żadnego zagrożenia.

A jak wiecie ja kocham burze i uwielbiam je podziwiać. Burze prognozowane są dziś w pasie od Dolnego Śląska i Śląska, przez Małopolskę po Ziemię Świętokrzyską i Łódzką. Zobaczymy, czy zachmurzenie, które dotarło do kraju już z samego rano nie popsuje warunków burzowych na dzisiejszy dzień. Wg. prognoz Polskich Łowców Burz, a także analizy Arka z dzisiejszego poranka, za strefą zachmurzenia pojawią się rozpogodzenia i to właśnie w nich ma dojść do rozwoju burz.

Załamanie pogody w Polsce. Opady deszczu

W kolejnych godzinach strefa opadów obejmować będzie coraz więcej regionów na północ. Wczesnym popołudniem intensywnych opadów deszczu spodziewamy się w pasie od Lubelszczyzny przez łódzkie, po zachód kraju. Prócz intensywnych opadów deszczu w południowej połowie kraju wciąż możliwe będą burze. Niedziela przyniesie nam jeszcze dość wysokie temperatury (ciepły sektor powietrza). Jednak wraz z frontem i załamaniem pogody do kraju nadejdzie ochłodzenie.

Pogoda w kolejnych dniach nie będzie nas nadal rozpieszczać

Omówiliśmy sobie jak przebiegnie załamanie pogody w kraju podczas najbliższej doby. Zobaczmy zatem co pogoda przyniesie nam w Polsce w kolejnych dniach. Przed nami dwa niezbyt ciepłe pierwsze dni przyszłego tygodnia. Pogoda w poniedziałek i wtorek nie będzie rozpieszczać.

Ochłodzenie

Widać jak ciepły sektor powietrza zostaje w niedzielę po południu wypchnięty na wschód od Polski. Tak również zostanie w poniedziałek, co widać na powyższej prognozie temperatury wg. GFS (źródło). Widać, że temperatury w poniedziałek mogą w wielu miejscach kraju nie przekraczać 5-7 stopni Celsjusza. To bardzo niska jak na koniec kwietnia wartość temperatury. Od wtorku będzie robiło się nieznacznie cieplej. Jednak nadal będą to temperatury w okolicach 10-12 stopni Celsjusza. Do tego początek tygodnia przyniesie nam kolejną porcję opadów. Największe szanse na rozpogodzenia w Polsce Zachodniej. Deszcz z dużym prawdopodobieństwem spadnie na wschodzie, południu i w centrum Polski.