Załamanie pogody w regionie. Historyczna powódź. Bardzo silny sztorm na Bałtyku. Wiatr ponad 100 km/h. Do tego deszcz i burze

To niebywałe jak jeden ośrodek niskiego ciśnienia w środku lata może wywrócić do góry nogami pogodę w dużej części Europy. Niż Zachariasz, bo o nim mowa przyniósł załamanie pogody w pasie od Bałkanów po nasz region i Skandynawię. Zobaczmy co działo się w pogodzie w ostatnim czasie oraz co czeka nas w najbliższych dniach.

Silne załamanie pogody w Europie

Zanim genueński niż Zachariasz dotarł w nasz region narobił wielkiego zamieszania na Bałkanach. Premier Słowenii po nawalnych opadach deszczu w ubiegłym tygodniu powiedział, że to najsilniejsze załamanie pogody w historii kraju.

Silne załamanie pogody przyniosło powódź w Słowenii
Załamanie pogody w Europie. Foto: European Commision @FB

Powyżej zdjęcie zamieszczone na stronach Komisji Europejskiej. Fotografia obrazuje wojskowy śmigłowiec podczas ewakuacji mieszkańców. Powódź w Słowenii jest naprawdę bardzo silna i rozległa. W wyniku katastrofy śmierć poniosło już kilkanaście osób. Podczas gdy nawalne opady deszczu i burze nękały między innymi Słowenię, my w Polsce zaczynaliśmy już ostrzegać, że do kraju zbliża się silny, głęboki niż genueński niosąc załamanie pogody również w nasz region.

Załamanie pogody w weekend dotarło do Polski. Ulewy i nawałnice

Zgodnie z prognozami załamanie pogody dotarło do kraju w nocy z piątku na sobotę. Sobotni poranek upłynął mieszkańcom południowo wschodnich regionów pod znakiem silnego układu MCS. Miejscami układ ten przynosił opady dużego gradu. Dodatkowo niósł nawalne opady deszczu i silne porywy wiatru.

Załamanie pogody w weekend w Polsce
Silne załamanie pogody w weekend

O tym z jak rozległą i długotrwałą burzą mieliśmy do czynienia niech świadczy powyższa grafika. To wyładowania atmosferyczne zarejestrowane od piątku w nocy do soboty po południu. Wnikliwe oko dostrzeże, że w sobotę po południu, po pierwszej fali burz do Polski Południowej dotarły kolejne burze i nawałnice. Załamanie pogody trwało przez całą noc z soboty na niedzielę. W pasie centralnym kraju przez całą noc szalały burze przynosząc groźne zjawiska pogodowe. Niedziela z kolei przyniosła silne burze na wschodzie, w centrum i na północy Polski. Nawet wybraliśmy się z ekipą na burzowe łowy, by złapać kilka przepięknych chmur stropowych z superkomórek szalejących na Lubelszczyźnie. Podczas gdy we wschodniej połowie kraju przechodziły burze, w zachodniej występowały ulewy.

Załamanie pogody w Polsce. Ulewy na zachodzie
Załamanie pogody

Powyżej sumy opadowe za ostatnią dobę w Polsce. Najwięcej deszczu, aż 66 milimetrów na metr spadło w Poznaniu. Jednak doliczając do tego opady z soboty w kraju w wielu miejscach przez weekend spadło ponad 100 mm wody na metr. To niesamowity wynik jak na nasz region Świata. Mam nadzieję, że już nie dostanę od nikogo bury, że cieszę się, że upał wrócił do Polski, gdy w kraju panuje susza 😉

Niż Zachariasz szaleje nad Bałtykiem

Podczas gdy ostatnie dni przyniosły nam mnóstwo opadów, dziś i jutro zmagali będziemy się z innym zjawiskiem pogodowym. Silny wiatr i wichury kojarzą się bardziej z jesienią, jednak tym razem przyjdzie nam zmierzyć się z wichurą w pierwszej dekadzie sierpnia.

Załamanie pogody. Wichura w regionie

Niż Zachariasz, który jest niejako negatywnym bohaterem niniejszego wpisu, w niedzielę nad naszym krajem „wchłoną” niż Yves, który dotarł do nas z zachodu. Dlatego też Zachariasz jeszcze pogłębił się, co przyniosło wzrost różnicy ciśnienia nad naszym regionem. To właśnie jest przyczyną silniejszej wichury jaka szaleje dziś w regionie. Na Bałtyku panuje sztorm, a porywy wiatru przekraczają 110 km/h. Na północy kraju w poniedziałek i wtorek powieje nawet ponad 90 km/h. Znacznie słabiej wiatr wiał będzie na południu kraju, jednak również tutaj porywy wiatru znacznie wpływały będą na pogodę. Wichura uspokoi się we wtorek po południu.

Podsumowując, niż Zachariasz to jeden z ciekawszych ośrodków barycznych jakie w ostatnim czasie obserwowaliśmy w Europie. Przyniósł on silne załamanie pogody w pasie od Bałkanów, aż po Polskę i dalej Skandynawię. Na jego drodze towarzyszą mu wszelkie groźne zjawiska pogodowe od burz i nawałnic, przez silne ulewy po bardzo silny wiatr.